Pierwszy tydzień za mną. Tak naprawdę dopiero pierwszy tydzień. Długa droga jeszcze, ale mogę podzielić się tym co dał mi ten tydzień. Przede wszystkim to fakt, że wcale nie chodzę głodny. Wczorajszy dzień był trochę inny i odczuwałem głód, ale to tylko z faktu, że byłem prawie cały dzień w trasie - przejechałem samochodem ponad 800 km. Dlatego nie mogłem w pełni spełnić diety. Tak naprawdę zjadłem po prostu mniej. Ominąłem kolację, bo jak przyjechałem to już było za późno na kolację, więc jej po prostu nie zjadłem. Zamiast obiadu którego nie mogłem przygotować wcisnąłem w siebie zupę kalafiorową w jednej restauracji. Nawet nie restauracja tylko jakiś śmieszny zajazd. Ale zupa ok, była dobra. Powinienem coś do tego zjeść bo wedle kalorii to za mało zjadłem, ale mieli kiepski wybór :) Były też kuszące kiełbaski z grilla. Więc wolałem zjeść mniej niż przesadzić. Kolejna sprawa to ćwiczenia. Dobrze, że wczoraj wypadł mi dzień wolny od ćwiczeń bo bym go pewnie nie spełnił. Natomiast te które teraz mam były troszkę za łatwe. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale starałem się je wykonywać dobrze, dokładałem nawet więcej kg niż zalecane, a i tak nie byłem aż tak zmęczony jak oczekiwałem. Każdego dnia dodatkowo śmigam na orbitreku po 25 minut minimum. Z tym różnie jest, ale poniżej 25 minut nie zszedłem. Były dni po 50 minut.
To co zauważyłem to fakt, że systematyczniej śpię. Miałem z tym problem. Nie mogłem zasnąć do 2 w nocy, a później spałem do 10. Od kilku dni wstaję bez zegarka koło 7 - 8. Tak jak powinienem. Jestem wyspany i czuję się świeżo z rana. Taki "chętny do życia".
Podejrzewam, że to sporo robi nastawienie. Jestem "nakręcony" i czuję, że w końcu chcę się odchudzić.
Na sam koniec napiszę, że powera dodali mi kumple z którymi nie widziałem się parę lat i jak mnie zobaczyli to byli w szoku jak ja teraz wyglądam !. Powiedziałem sobie jeszcze raz - koniec z tym, bierzemy się za siebie.
A więc od jutra nowy tydzień, nowe wyzwania, kolejne stracone kg.
Pozdrawiam
marta_kokocinska (pracownik Vitalia.pl)
4 sierpnia 2015, 12:49Sen w procesie odchudzania jest również ważny :) Trzymaj tak dalej :)
RudzielecZoponka
2 sierpnia 2015, 23:22kiełbaski z grilla zawsze kusza ;) ps. nie miales zakwasow łydek po orbitreku?
skrzypek1364
3 sierpnia 2015, 10:08Na orbitreku ćwiczę już jakiś czas, wcześniej mniej, teraz więcej bo staram się codziennie. Zakwasów jako takich teraz nie mam. Może dlatego, że zaczynałem od 5 minut dziennie a później zwiększałem.