Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ufff / ....Ale może kiedyś....


udało sie. na wadze elektrycznej 94 kilo ! czyli jest tak jak ma być :) i od tej wagi zaczynam, teoretycznie zgubilam 2 kilo skoro wczesniej pokazywala 96 ale nie ważne, patrzmy an to tak, że dopiero zaczynam :) Wykupiłam diete na innym serwisie i czekam aż mi przyślą jadłospis. Nie wiem jak to będzie na studiach z trzymaniem diety bo przypuszczam, że ciężko, ale zobaczymy, może akurat :) Mam jeszcze miesiąc do roku akademickiego więc na razie sie tym nie przejmuje. Wypiłam sobie dzisiaj piwko z koleżanką i mój brzuch wariuje. Nazbierały sie w nim gazy i teraz cierpie :( często tak mam.... Ale z drugiej strony piwo działa moczopędnie, a przy moich problemach z zatrzymywaniem wody jest jaknajbardziej pożądane :) coś za coś :P 
A jutro babcia ma imieniny i będzie wyżera... na szczęście jade do niej na 15, a pewnie będę spała do 12 więc nie zjem nic w domu i jakoś to przeżyje u babci. Wiecie jakie są babcie... jak nie zjem to sie obrazi albo jak usłyszy, że znowu dieta to mnie wyśmieją, bo wiedza że i tak nigdy nei schudne... OJ ZDZIWIĄ SIĘ !! JUŻ JA IM POKAŻE. 
Mam wrażenie, że już nikt we mnie nie wierzy. Mama jak tylko słyszy, ze dieta to od razu mówi ze i tak przytyje pewnie nawet jak schudne.. juz nie chce słuchac nawet tego co mam do powiedzenia... Sama powoli przestaje w siebie wierzyć. Jestem gruba OD ZAWSZE. Znalazłam ostatni o moje badania okresowe w szkole, taka kartoteka prowadzona od przedszkola. MAJĄC 5 LAT W PRZEDSZKOLU W DZIALE "UWAGI" JEST ZAPISEK : ZALECANA KONTROLA MASY CIAŁA.  

no nic, tym akcentem kończe ten wpis bo nic innego mi nie zostaje jak tylko iśc spać z przeświadczeniem, że jestem beznadziejna. 

.... Ale może kiedyś ....
  • delax

    delax

    1 września 2012, 10:18

    Szkoda, że rodzice już nie wierzą, że schudniesz, bo oni powinni być dużą motywacją i wspierać. Ja też jestem gruba od zawsze, ale teraz pragnę to za wszelką cenę zmienić, jak nigdy. Naprawdę, teraz dopiero widzę jak bardzo mi zależy aby się zmienić, Ty też musisz znaleźć taką wielką motywacją w sobie, albo w innej osobie a potem... pójdzie jak z górki :) Nie ma się co dołować niepotrzebnie tylko wziąć do pracy! A piwko na diecie... Osobiście sądzę, że powinno się wyeliminować alkohol ;) No chyba, że jest jakaś wielka okazja ku temu ;) Trzymaj się!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.