3 dzień 6 weidera za mną, daje rade, waga : 89,4. troche duzo, bo dzis taki luzny dzien, nie obżarłam sie, ale zjadłam pół bułki, poł rogala, pół babki drożdżowej i takie tam, ale w porządku. o 19,30 jade na basen :D juttro trening, w środe tez prawdopodobnie basen. LECI :D
w szkole luzy, caly tydzień prawie bez sprawdzianów, więc fajno :D potem ŚWIĘTA - moje postanowienie ? - jeść ? będę, z umiarem, zero chleba , ciasta ? babcia obiecała upiec dietetyczny sernik więc fajnie :D damy rade, co byśmy miały nie dać :D