Dzisiaj dzień dziesiąty. Póki co, wpadki dietowe to 1,5 piwa w tamten piątek. Poza tym idealnie, co do grama;)
Kupiłam sobie czarne skórzane szpileczki, niskie, takie do chodzenia na codzień. Zakładałam wczoraj do nich chyba 5 sukienek i obiektywnie - wyglądam cooooraaaaz lepiej, cziksa się ze mnie robi :D No i jeszcze torebkę. Trzeba korzystać, jak jest się w domu :D
Mam dzisiaj tytułowe parcie na żarcie i niesamowitą ochotę na słodkie...Nawet w nocy śniło mi się, że kupowałam kręcone lody (takie jak nad morzem, wiecie o co chodzi:D) tzn... miałam kupić - jak przyszło co do czego do poszłam dalej.
Nie tylko w snach nie grzeszę właściwie - miałam iść dzisiaj na plenerowe spotkanko, byłyśmy z mamą na zakupach, chciała mi kupić piwa, ale powiedziałam, że piję tylko wodę:) Suma summarum, z pleneru nici przez pogodę, ale siedzę popijając wodę:)
A Zumbę kocham coraz bardziej. Mam cel - ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć a później może jakiś instruktor....:>
agaa100
5 kwietnia 2014, 17:58Rozumiem Twoją miłość do zumby - mam to samo :)