Dostałam tę nową dietę: na pierwszy rzut oka odchudzając się z dietą semiwegetariańska należy najpierw umrzeć z głodu, na drugi rzut oka - tylko wegetować, a w praktyce da się z tym przeżyć. Dzień pierwszy: płatki z mlekiem -zjadłam, II-gie śniadanie: sałatka z winogron z majonezem ( zjadłam same winogrona), potem poszłam na wykład "Regionalne potrawy kujawskie", który był bogato okraszony (dosłownie, nie w przenośni) tymi potrawami, o których opowiadała pani z Muzeum. Oczywiście były przeznaczone do konsumpcji. Tu się kończy mój pierwszy dzień odchudzania. Co tu więcej pisać - nie powinnam była iść na ten wykład i tyle, bo to było za duże wyzwanie nawet dla mnie. Wieczorem actimel, lekarstwa i spać. Obudziłam się o trzeciej i dojadłam: mandarynkę, trochę winogron i łyżkę ryżu bez niczego.
Dzień drugi: kawałek ciemnego chleba z twarogiem, II śn. surówka z kapusty, obiad: miał być filet z indyka, a było mięso obgryzione z porcji kaczki, na której ugotowałam czerninę, do tego trochę surówki z kapusty, wieczorem sałata - trzy liście polane jogurtem z ketchupem. Na kolację miały być dwa odsmażane ziemniaki, ale zasnęłam, a potem nie chciało mi się już pichcić i poszłam spać na dobre. Trzecia w nocy: pięć centymetrów rogalika z kiełbaską drobiową i herbata, bo inaczej przewracałabym się do rana.
Dziś dzień trzeci: rano platki kukurydziane z mlekiem, II śn. jabłko, mandarynka i kilka winogron, a na obiad znalazłam dziś w zamrażalniku grzyby duszone, do tego 1 ziemniak. Na podwieczorek znowu sałata na jogurcie, na kolację kawałek ciemnego chleba z szynką i sałatą, późnym wieczorem z 5 dkg twarogu i herbata. I ŻYJĘ !!! Piję wodę, zupełnie jak wtedy, gdy zaczynałam odchudzanie.
Oczywiście wymieniam posiłki na inne, jeśli nie mam czegoś akurat w domu, ale wszystko z listy "Wymień" (np. dziś na kolację miał być bakłażan).
Jestem b. pozytywnie nastawiona, jedyne, co mnie martwi to ta zepsuta waga, która nie chce nawet drgnąć. Jutro kupię nową baterię, jakby to miało coś pomóc.
Pozdrawiam Was
Hania
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
didus3003
29 stycznia 2009, 14:43poczytałam twój pamiętnik pooglądałam zdjęcia i tylko pozazdrościc spadku wagi.powiedz ile miesięcy trzeba stosowac dietę aby tak wyglądac pozdrawiam kasia
Stenia52
29 stycznia 2009, 11:02ta dieta jest radykalna Haniu. :-( musisz na niej być? Czy to ma pomóc , aby nie bolały dłonie? Nie mniej trzymam za ciebie kciuki. A zmagania twoje z dietą - baardzo mi cos przypomina :-) zyczę udanego dnia Stasia
mikrobik
28 stycznia 2009, 20:13Wcale mi się ta dieta nie podoba, ale pewnie dlatego, że ja jeszcze nie dojrzałam do stosowania jakiejkolwiek. Zdecydowanie bardziej podoba mi się ów "pirzok" i podejrzewam, że smakuje lepiej niż sałata polana.......Fajna ta zbieżność urodzinowa. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
1baton1
28 stycznia 2009, 17:57chciałam tylko powiedzieć, że w tej sukience na zdjęciu ślicznie wyglądasz :)