Za oknem wiosna, ciepło mozna kurtki zrzucić, pogoda powinna powodowac poprawe nastroju a tym czasem... Ja w dołku.
Nie czuje sie dobrze, nie czuje sie atrakcyjnie, nie jestem z siebie zadowolona.
Jakby tak sie zastanowić to chyba nie ma we mnie jednej rzeczy z ktorej byłabym zadowolona.
Wiele rzeczy jest w moim charakterze ktore mi nie odpowiadają i przez to ze jestem taka a nie inna niektore rzeczy nie ukladaja mi sie tak jak bym chciala.
Od kilku dni chodze taka bez zycia :/
Edit: Tak jak myslalam, zly dzien minal i wszystko wrocilo do normy. Trzeba byc twardym a nie roztkliwiac sie. To nic nie zmieni.