Witajcie dziewczynki ;)
Cos mnie wczoraj naszlo i wygrzebalam z szafy strój kapielowy w ktorym paradowalam w zeszłym roku. Wtdy byl na mnie ciasnawy i wpisał mi sie tu i tam. Niestety mam zdjęć z tamtego wyjazdu bo nie chcialam widzieć siebie w takim stanie, a szkoda bo miałabym porównanie.
Ale do rzeczy. Mimo ze do ideału jeszcze mi duzo brakuje, stwierdzilam ze... jest lepiej ;) nie ma w ogole porównania z tym co było wtedy. Doszlo do mnie ze moje wysiłki dają jakies efekty.
Mile uczucie ;)
Dzisiaj juz byly przysiady i godzinna przejażdżka rowerem na ktora udało mi sie namówić tez mojego K.
Moze wieczorem uda mi sie jeszcze cos pocwiczyc. Dostalam pozytywnego kopa i mam zamiar go wykorzystać ;)
Buziaki dziewczyny ;)