Nie sądziłam że tak cienko z moją kondycją, sądziłam że pójdzie gładko ten pierwszy level a jednak nie. Uda palą mnie żywym ogniem :)
Zapewne nie robiłam wszystkiego tak dobrze jak powinnam (zwłaszcza tych ostatnich brzuszków) ale starałam się najlepiej jak mogłam a to chyba też się liczy.
Jestem zmęczona ale też zadowolona z siebie, chyba to ten stan POćwiczeniowy, wkońcu robie coś co faktycznie może mi pomóc osiągnąć cel ktorego sądziłam że osiągnąć nie jestem w stanie - dobrze wyglądać i dobrze czuć się w swoim ciele.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam bo zjadłam po tym pół banana i jabłko ale moze owoc nie zaszkodzi, a po treningu (o ile tak juz to mozna nazwac) który ma wplywac na rozbudowe mięśni należy coś zjeść. W ten temat jeszcze musze sie zagłębić, a gdybyście miały na ten temat jakies informacje to chętnie posłucham :)
Jutro znowu:)