Przez jakiś czas mnie nie było. Ale nie bardzo miałam czas na cokolwiek i niestety dietę też sobie odpuściłam prawie na tydzień. Strasznie źle się z tym czułam. Pochłonęłam pewnie góry słodyczy ... fuuu ale wczoraj już miałam dosyć i czas na ponowna wstrzemięźliwość bo do wakacji coraz mniej czasu a kilogramy same nie spadną.
Nareszcie nadeszła moja książka a pod nią mój grafik na ten miesiąc (uwzględnia tylko przysiady, pompki damskie póki co i brzuszki).
Podsumowanie miesiąca marca. Trochę km przeszłam ale wciąż za mało. W tym miesiącu jest plan na 100 km i tym razem dam radę, chyba że pogoda będzie okropna. Wtedy pozostają ćwiczenia w domu. Nie chcę znowu być przeziębiona i robić kolejnych przerw.
Plan na kwiecień. Powinno być w brzuszkach 10x(20+20) ale wpisałam kilka dni tak jak wyżej i już nie chciałam zmieniać, poza tym i tak wiem o co mi chodzi. Do tego dołączę treningi z Ewą. Wyglądają interesująco.
CEL NA KWIECIEŃ: -4 kg (waga sprzed ciąży 86 kg)
laauraa
5 kwietnia 2013, 09:08Jasne, że tak. Nie mówię, że dietetyk musi być piękny i szczupły. Chociaż od razu inaczej to wygląda. Gdybym pracowała w tym zawodzie to bym się dziwnie czuła gdybym np miała klientki szczuplejsze od siebie ;)
izkaduch87
4 kwietnia 2013, 13:08Dobry plan to podstawa :):) Zyczę powodzenia!
justyna1312
4 kwietnia 2013, 13:03no właśnie zastanawiałam się gdzie zniknęłaś ;) i widzę że tez grzeszyłaś ... ach te pokusy masz rację trzeba się ostro brać do roboty bo samo się nie zrobi heh... na pewno uda się Tobie zgubić tyle ile zamierzasz ;) powodzenia ...
laauraa
4 kwietnia 2013, 12:57powodzenia! i widzę mój ulubiony cytat, który zawsze mnie motywuje! ;)
NigdyNieKochalam
4 kwietnia 2013, 12:54Powodzenia ! ;** A 4 kg na pewno uda Ci się zrzucić. ;))
aannxx
4 kwietnia 2013, 12:52Trzymam mocno kciuki ;)