Ten tydzień był wyjątkowo trudny. Smutne wydarzenia rodzinne zmusiły mnie do wyjazdu na drugi koniec Polski,gdzie nie było możliwości biegania a i jedzenie bardzo odbiegało co powinienem jeść. Nie było zachowanych godzin,było jedzenie przed samym snem... wracałem do domu pełen obaw ile kg nadrobiłem...Wszedłem na wagę dziś rano i...o dziwo nie nadrobiłem nic a nawet spadło jeszcze 0,6kg. Ten fakt mocno mnie ucieszył i dodatkowo zmotywował. Dziś już zaliczone 8 km.
Miłego dnia wszystkim życzę!
kasia202020
24 listopada 2016, 13:33Nie poddawaj się każdy ma trudniejszy dzień,a czasem nawet tydzień :) Ważne jest to aby próbować wprowadzać w życie dobre nawyki żywieniowe i ruch, a widzę że u ciebie wszystko jest na dobrej drodze !
Magga74
24 listopada 2016, 11:31pewnie stres zrobil swoje