Dzis piekny i slneczny byl u mnie dzien.
Fajnie bylo isc przez pola i sluchac jak skrzypi snieg pod butym ,
choc mroz szczypal po policzkach. Nauczylam sie jak sie ubrac w taka
pogode tek ze mnie on nie ruszal. .Lzy mi po policzkach splywaly od
wiatru ,choc bryle na nosie mialam. Troche sie poruszalam po chcie i tak
sobie dzien minal.
Menu
S -2 pozno wstalam - salatka z tunczyka -maslanka
O- jajecznica z pieczarkam
P-serek wiejski z rzodkiewka
K- fasolka z piersia z kurczaka
Pozdrawim wszystkie i zycze milego wieczoru.
elik7
6 stycznia 2009, 13:57uważaj, już doś nas chorujących. A myślę, że po tych kilku miesiącach przyzwyczaiłaś się do kotka i już nie miało znaczenia czy to kotka czy kot. Miłego dnia
Brzoskwinkaa
6 stycznia 2009, 13:08ja jednak nie byłabym taką pesymistką... Tak naprawdę nie mam zamiru juz się stosowac do zadnych dietetycznych portali i artykułów, bo stosowalam się przez 2 lata i w efekcie nie schudlam, jestem genetycznie obciązona nie zmienię tego, ale mogę świetnie się bawić, jeść co chcę, i jesli nie bede chodzic glodna, nie będę pozniej rzucac sie na jedzenie... Mam nadzieję, ze nie zejdę z tej dogi i że durnowate jadlospiy w zgodzie z wszystkimi wytycznymi dietetyków pozostaną wspomnieniem... Skoro jedząc 100kcal mniej przez rok mozna schudnąc 5kg (hehe dane z artykułu), to jesli ja będę jeść 200-300mniej mam nadzieję schudnę do 60kg do sylwestra 2009 :)
dior1
6 stycznia 2009, 00:14to Twoje menu wyglada maleńko, jak moje. Tylko, że ja rozbijam to na 5 posilków.
KOPIKO
5 stycznia 2009, 21:42witam po przerwie :) Widzę, że dalej dietujesz i całkiem fjne menu tworzysz a przepisy na zupy wyglądają apetycznie, pewnie spróbuję :) Trzymam kciuki za dalsze postepy :)