Trudno chwalic dzien przed zachodem slonca bo
do wieczora daleko ale wytrzymalam 4 dni to i dzis dam rade bo mi to
czy tez takie dietkowanie pasuje .Nie powiem ,ze chlebka mi nie brakuje
,czy tez ciezko sie je np rybke czy miesko bez niczego . Nawet nie wyobrazam sobie jakbym miala jesc ,tak do konca zycia. Do fitnesu nie chodze bo mnie boli noga i kregoslup -szkoda mi troche ale mysle sobie ze lepien nie dowalac wiecej do pieca bo mnie rozlozy w swieta i bede miala do niczego a mam zamiar je przezyc fajnie ,na luzie i w spokoju .
Dzis powinnam podjac decyzje czy od jutra zaczne dokladac dozwolone produkty czy tez bede 10 dni na bialkowej nawet wigilia pasuje bo przeciez ryby jemy a w 1 dzien swiat zaczelabym 2 etap. Nie wiem jeszcze jutro wam powiem.
Dzis menu
S-kawa 2 kubki
S 2 - 3 plastry wedliny drobiowej -kubek maslanki
O- piers z kurczaka z grila
K- tunczyk albo serek wiejski
Pozdrawiam wszystkie i zycze milego dnia.
greenka
19 grudnia 2008, 21:24buraki musza byc SUROWE :)takie myjesz, kroisz i zalewasz woda; musza postac kilka dni. <BR> Bozenka nie jadla plackow otrebowych codziennie; chodzi o ta diete bialkowa, na ktorej ona jest, a ja zamierzam zaczac po swietach; jedne dziewczyny jdza je w pierwszej fazie, a inne nie; pytalam ja, czy ona je jadla... <BR> fajnie ze sie odezwalas; mam nadzieje, ze bedziemy, jak kiedys, w kontakcie :)
dior1
19 grudnia 2008, 10:44mi imponujesz! I to przed świętami!