Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nawyki ,zwyczaje itp i itd


Najpierw dazymy do bycia idealna zona ,matka,pracownikiem  itd.
Kazda znas ma tych rol kilka i jak te woly z usmiechem na twarzy ciagniemy do przodu ,choc nie zraz nam serce peka .My udajemy ,ze nic sie z nami nie dzieje i dalej bo tak robila nasza mama i babka ,bo jak sasiadku daje rade to i ja dam. Do tego jeszcze wlosy musza byc zrobione ,jak oka nie wymaluje to nie wyjde z domu itp. Zastanawiamy sie czasem ze pewne rzeczy wykonujemy automatycznie jak roboty ale dalej idziem do przodu.
Zgodnie czy nie zgodnie z wlasnym sumieniem to juz kazda z nas odpowie sobie mniej lub bardziej w prawdzie to juz odniej samej zalezy.
Kolezanka moja tak ciagla ponad 40 lat ten swoj woz do przodu. Kobieta pracujaca ,maz czesto do poznych godz pracuje na budowie a ona tak ciagle wszystko na ostatni guzik zapinala i z usmiechem na twarzy wszyscy bali niby w domu szczesliwi. Problemy byly i sa do dzis ale pokonywali je w wiekszym i mniejszym stopniu.
Moja kolezanka w postanowieniu Noworocznym postanowila ze bieze sie za siebie ,schudnie ,nie bedzie ciagle sama w domu siedziec i czekac az cala rodzinka zjawi sie po kolei na kolacji po to aby ich obsluzyc ,zas wszystko posprzatac i kazdy rozejdzie sie do swoich pokoi spac.Tak pomoga czasem ze stolu zebrac naczynia -tylko czasem.
Nauczyla przez ponad 20 lat swoich domownikow ,ze ona jest tu w domu i ze do niej naleza wszystkie sprawy domowe i nie tylko bo do szkoly to ona musiala latac bo maz nie ma jak ,wszelkie wieksze decyzje podejmowane wspolnie -ktos musial wykonac -kto ona bo kto inny ma to zrobic.
Jak postanowila tak tez i robi do dzis ,swoja droga podziwiem ja za zapal i wytrwalosc.
Najpier jak zaczela cwiczyc przed telewizorem cala rodzinka patrzyla dziwnie ,po kilku miesiacach zas rodzinka sie przyzwyczaila juz dziwnie nie patrzy .Niech sobie stary cwiczy moznby z boku pomyslec.
Ziec kupil program do cwiczen ,ktory sie juz zakurzyl a widzac tesciowa tak wytrwale cwiczaca przyniosl raz w wekend i cala rodzina sie wpisala ,ze swoimi danymi ,(Program jest zmieny wzaleznosci do wagi ,wzrostu i stopnia trudnosci) pocwiczyli tydzien razem i sie znudzili .Na 1 miejscu byl ziec .Mama dalej cwiczyla i wszystkich przegonila.Corka przyjela to jak przyjela.Syn 13 latek sam ma problemy z soba szybko sie znudzil ,wiadomo hormony buzuja.A  moja kolezanka dalej cwiczy ,plywa i wychodzi czesto sama z domu.
Do tego nauczyla sie bardzo sprawnie obslugiwac telefon komurkowy bo przedtem to sluzyl jej tylko jako  PEYGER
-Mamo usmaz mi dzis rybe na 14 dzwonila corka z pracy
-Kochanie juz wyjezdzam na 21 bede w domu co masz do jedzenia pytal maz.
Jak juz poznala jak cudownym urzadzeniem jest telefon komorkowy to szybko zrozumiala ,ze nawet bedac w domu mzna rozmawiac z innymi a jak sie nie chce aby ktos podsluchiwal czy po prostu ze wzgladow oszczednosciowych taniej jest napisac smsa tak zaczela i ona caly dzien z telefonem w reku chodzic co nie tylko domownika zaczelo przeszkadzac a i daleszej rodzince tez. Jak to mozna sms pisac na ur ciotki ,mamy itd.Jak inni pisali i tel do nich dzwonil nikomu nie przeszkadzalo.No podejzen czas sie zaczal.
Przyszedl sms od kol z pracy.Telefon lezy na stole ,corka bierze i chce go przeczytac - Mama zabiera jej z rak mowiac ze to moj tel i do mnie wiadomosc nie do ciebie.Ja twoich nie czytam.Mamus ty tak ostatnio ciagle te sms piszesz chcialam zobaczyc od kogo ten sms.
Mama nauczyla sie tez kasowac sms ,tak ze corka juz nawet jakby chciala zobaczyc co i od kogo to sie nie da.
Mama dalej sport uprawia ,esemesuje i nawet z corka na zakupy pojechala.Kupila troche nowych ciuchow gdzie corka ze smakiem jej dobierala ale jak powiedziala o modnej bieliznie to corka tak jakosc nie bardzo wiedziala jaka to ma byc ta modna.
Mama sama wyszukala kilka czesci modnej bielizny i tu juz corka nie wytrzymala;-
Mamo ty masz kochanka ?
mama malo sie nie przewrocila w przymiezalni sciagajac tanga.
-Cos ty glupia odp.
Wlasciwie wiecej sobie tym glowy nie zawracala bo ona ma swoje postanowienia.
Maz wlasnie przyszedl od kolegi bo jak kolega ma sprawe to nic nie ma warzniejszego na swiecie .
- co ty tak piszesz i piszesz i z kim ty tak ciagle piszesz
-no przeciez wiesz ze pisze z sabina kol z pracy
-no ale o czym wy tak ciagle piszecie
-mowilam ci ze ta wredna baska mnie dzis wkurzyla o tym piszemy ,z reszta nie chcesz mnie sluchac to z sabina pisze ,pojechales przeciez do stefana bo ma sprawe a teraz sie czepiasz.
nastepny sms przychodzi  -maz bierze tel i probuje odebrac .
-Zostaw moj tel
-ja chce tylko przeczytac co sabina pisze -czyta
4kg sers edamskiego ,1 kg wiejskiego ,25 kartonow mleka 1.5 podpisano sabina.
Co to ma byc -pyta maz
-ty stary durniu mowilam ci ,ze z Sabina o pracy pisze i jutro jej nie ma i ja mam towar zamowic.
Maz szpera dalej w telefonie
-a czemu wszystkie smsy masz wykasowane ?
nauczylam sie je kasowac i teraz wy nie musicie juz mi kasowac.
Po kazdych nawych zakupach mama przymiezala w domu zakupione patalaszki cieszac sie ze juz cos tam schudla a tez cieszac sie z zakupow i dzielac sie swa radoscie z mezem i rodzina.
W sypialni maz ogladal raz z roszkosza w oczach nowa bielizne i podziwial tylek jaki lady sie zrobil.Innym razem tylko jedym okiem cos burknal.Wiadomo po 20 latach malzenstwo nie pozeramy sie nienasyceni codziennie.
Dzeci tez podziwiaja ale kazdy do swoich spraw wraca.
Ktoregos razu mama kupila fajna modna mimi spodniczke i do tego bluzeczka .W domu odrazu zrobila pokaz.Corka zachwycona a maz juz znudzony tym ciaglym przebieraniem zony mruknal jakies tam ciche fajnie wygladasz. Na ten pokaz wchodzi kumpel meza i malo nie pad z wrazenia co glosno wypowiedzial -ale super wygladasz , zachwytow szczerych bo to przyjaciel rodziny byl wiele. Mama wolalaby ten zachwyt widziec w oczach meza a nie kumpla choc bardzo jej milo bylo bo wie jak  ten wyglad ciezko pracowala 16 kg mniej.
Po tych komplementach maz sie obudzil jakby i oczy zmarszczyl ,ze tu chyba cos nie gra.Ona musi miec kochanka.
Wieczorem kolezanka wyszla sama na spotkanie ze znajomymi. Te wyjscia tez byly czestrze bo jak wczesniej sobie obiecala nie bedzie sama w domu siedziec jak domownicy korzystaja z zycia.
Wpewne sobotnie popoludnie zjawia sie nie zapowiedzianie ziec z corka (Choc w wekend ich sila z domu nikt nie wyciagnie bo widza sie tylko w wekendy) ,maz tez jakby nagle wszystkie problemy swiata znikly w domu siedzi.Mama sie szykuje do wieczornego wyjscia caly tydzien miala 2 zmiane.Ubrana modnie paznokcie maluje.
Dzeci a wy co chorzy jestecie ze dzis nie chcecie byc razem we dwoje jak zawsze w sobote i niedziele pyta mama mrugajac do taty .Tato cos chyba ma na sumieniu bo jakos nie odmrugal a i dzieci choc piwko podane maja jakos tak nie umieja odpowiedziec na pytanie zartem jak mama zazartowala.Dziwna cisza sie zrobila ?
Co jest ?  Czy cos sie stalo ? Pyta juz powaznie mama ?
Kochanie ty masz kogos -nie wytrzymal maz
dzieci mamo powiedz nam prawde ty masz kogos ?
mama rozesmiala sie w glos ,wstala i podeszla do taty glosno mowiac ,ze ona juz ponad 20 lat kocha tate i nie ma nikogo.Tato lata do wszystkich na kazde zawolanie ,wy macie swoje zycie ,Dzimi jest juz na tyle duzy ze moze czasem sam zostac w domu.A ja chce miec tez swoje zycie i wlasnie zaczynam zyc.A ty kochanie jak chcesz to mozesz pojsc dzis wieczorem ze mna zamiast na sofie z pilotem w reku lezec i kanaly zmieniac.
No tak ,przyzwyczajenia ,nawyki .

.
  • krasna

    krasna

    16 lipca 2008, 14:41

    dzisiaj go dopiero przeczytałam i utwierdziłam się że dobrze robię,, i na rowerze jezdzimy nadal pa pa paE

  • pasokonik

    pasokonik

    14 lipca 2008, 21:57

    Sikoreczko, ze dlugi pobyt na Vitalii nauczył Cię madrego podejscia do odchudzania...Masz ode mnie ogromnego buziaka za to co napisałas na forum...cmok, cmok, cmok

  • jojo67

    jojo67

    13 lipca 2008, 11:16

    pozdrawiam

  • jbklima

    jbklima

    13 lipca 2008, 10:24

    że każdy ma prawo do tzw.swojego życia ale...to działa w obie strony.....żyj i pozwól żyć.Wiem o tym dużo.....a swoje życie miałam i mam od zawsze....nie cierpię nakazów i zakazów....wolność jest dla mnie zasadą naczelną...świetny wpis gratuluję Sikorko!!!!!!

  • Jadzia4362

    Jadzia4362

    12 lipca 2008, 14:08

    Poruszyłaś ważny temat.Może to być życie każdej z nas.Bo przecież świat by się zawalił,bez nas.Ja już dawno zrezygnowałam z usługiwania.Ale los chce inaczej.Od roku musiała musiała zamieszkać ze mną moja mama 90 letnia staruszka.Ponieważ jest osobą niesłyszącą od dziecka.Jej mama była do jej dyspozycji,potem mąż na każde zawołanie,a po śmierci męża my dzieci.I tak babcia do dzis funkcjonuje.Zostałam przybita do domu.Ale pomału sobie z tym radzę.Mama musi siedzieć sama bo ja lecę na Uniwersytet TRzeciego Wieku.I staram się nie rezygnować z własnego życia.Trudno jednak odzwyczaić 90 letnia osobę.

  • Dana40

    Dana40

    12 lipca 2008, 10:16

    Z tą różnicą, że u mnie wszyscy byli przyzwyczajeni, że mam swoje życie, dbam , a mąż dopingował mi :-). A jak schudłam to mąż zadowolony, komplementy i zachwyt ...Z tym w domu najwięcej robiłam ja, ale to moja wina, po wypadku więcej wkładu rodziny :-). Pozdrawiam i co u Ciebie z ręką itd.?

  • ulalaaa

    ulalaaa

    11 lipca 2008, 23:12

    W zasadzie napisałaś Sikorko o nas tylko,że część zaczęła już dbac o siebie, a reszta dalej jest przekonana,że bez jej poświcenia to świat się zawali i założę się ,że tych cierpiętnic jest więcej,Urszula

  • pasokonik

    pasokonik

    11 lipca 2008, 22:37

    JESTEŚ WIELKA dawno tak mądrego wpisu nie czytałam..bardzo zgadza się z moim mysleniem...dzięki, dzieki, dzięki

  • joannab6

    joannab6

    11 lipca 2008, 21:11

    Uśmiecham się czytając to co napisałaś Asiu :)) Tak jakbym siebie widziała kilka lat temu. Zawsze był dom na pierwszym miejscu zaraz po powrocie z pracy. Wydawało mi się, ze jestem jedyna i niezastąpiona zaniedbując tym samym siebie. Ale pewnego dnia powiedziałam dość i ... potoczyło się podobnie do tego co opisujesz :) Teraz wiem, że warto robić coś dla siebie. Pozdrawiam:)

  • Brzoskwinkaa

    Brzoskwinkaa

    11 lipca 2008, 20:17

    Czyzby Cie moja historia zainsporowała??? A Hania ma rację... A dodam tylko, że wierzyłam, że ta dieta jest dla zdrowia :) Widać ja jak nastolatka nie mogę zyc bez weglowodanów!

  • HaniaT

    HaniaT

    11 lipca 2008, 14:32

    Wybacz, że się wtrącę, ale zostałam wywołana do tablicy, ale po pierwsze nie udowadniałam na siłę swoich racji i nie kazałam Uli - Brzoskwince iść moją drogą. Jej akurat ta dieta nie była pisana, ale nie wiem czy wiesz, że SB jest jak jedną z najbardziej zbliżonych diet do zasad zdrowego odżywiania. "Koniecznie musi byc jak inne kolezanki nie zwracajac uwagi na konsekwencje" to akurat mogłaś sobie darować. Nie masz zielonego pojęcia o tej diecie więc jak możesz mnie pouczać. Ja dietkuję wyrabiając sobie właśnie zdrowe nawyki i zdrową samodyscyplinę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.