Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piatek
31 marca 2006
wczoraj bylam w pracy 11 godzin i caly czas sprzatalam.do tego dostalam w kosc jak cholera ale moj brzuch mial gimnastyke jak trzeba a i na jedzenie nie bylo czasu choc bylo kilka posilkow i diet i woda wypita tak jak trzeba i wieczorem na zarcie sie nie rzucilam.do szkoly nie poszlam bo mialam 2 zmiany o czym sie wczoraj dowiedzialam .do tego pracowalam na basenie i nie wiecie jakie to jest uczucie byc tam tyle godzin i nie moc wejsc do wody.
pusia61
1 kwietnia 2006, 09:14to było straszne tak nie móc wejść do wody, ja bym nie wyrtzymała.
Jolkapl
31 marca 2006, 23:23nie weszlas do wody ale sama mysl spalala kolori .psychika czyni cuda .Napewno bylo ciezko trzymam kciukipa!
jojo67
31 marca 2006, 21:19pozdrawiam, nadrabiam braki.
Krstyna
31 marca 2006, 19:18Wlasnie Ci sie wpisuje! Widzisz? jakiegoz lepszego dowodu na moja obecnosc potrzeba? Hahaha! Niestety, ja po wczorajszym sprzataniu, wieczorem-rzucilam sie na zarcie, jak, no nie wiem, do kogo sie przyrownac! Przeciez nawet poczciwa swinke bym obrazila, gdybym sie do niej przyrownala! I tak juz trwa przeszlo tydzien!!!Alarm!
megi62
31 marca 2006, 16:23ja to przez cały tydzien sie rzucałam wieczorami na jedzenie bo do południa nie miałam czasu, ale mam zamiar to zmienić od jutra!!!! cholercia moze mi sie uda wreście, ale ty dzielna jesteś ! brawo!
megka
31 marca 2006, 13:51... to jest tak, ze na poczatku robisz yulko troche, a pozniej, z czasem czujesz, jak sie miesnie wzmacniaja i mozesz coraz wiecej. I to daje niesamowita satysfakcje. Pamietam, jak zaczynalam chodzic na fitnes po trzymiesiecznej przerwie.... MASAKRA! U nas zawsze na koniec zajec, tak z 15 min, robimy albo brzuszki, albo cwiczenia na biodra, uda, posladki. W sumie nie wiem ile ich mozna zrobic przez ten czas, ale na poczatku po kazdej serii padalam i łapałam oddech. A inne babki robily caly czas! Zastanawialam sie wtedy, czy ja kiedykolwiek bede tak trzaskac te brzuszki (?)<BR> No i teraz trzaskam :-D</BR> No wiec skoro ja moge, to w sumie kazdy moze :))) Pozdrowionka :)
mooniaa
31 marca 2006, 13:05Sikorko Tobie siłownia wcale nie jest potrzebna...W czasie pracy spalisz masę kalorii...a jeśli chodzi o basen to szczerze współczuję, bo ja też uwielbiam pływać...Pozdrawiam:)))
babola
31 marca 2006, 11:03popływałabym , popływała