Nie miałam czasu pisać, bo:
- najpierw musiałam dziewczyny na obóz narciarski wyprawić,
- potem biegałam prawie codziennie po sklepach, żeby dokupić co trzeba do tej sukienki, co to sobie ją wcześniej kupiłam na imprezę z okazji lecia firmy małża,
- no i dwa razy jeszcze na spinning pobiegłam, żeby spalania nie zaniedbać całkowicie...
A teraz też za bardzo nie mam czasu pisać, bo praca czeka... ech.. a tak było super na tym balu...
-------------------------------------------------
spalanie:
17.01.2012 - spinning = 449 kcal
19.01.2012 - spinning = 756 kcal
21/22.01.2012 - tańcowanie = 839 kcal
razem: 6046 kcal / 150 000 kcal
-------------------------------------------------
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Alexiblue
26 stycznia 2012, 23:44Looknęłam sobie na kilka twoich wpisów i .... od samego czytania jestem zmęczona. Jesuuuu jak ja bym chciała ćwiczyć tyle ile ty to ja bym sobie mogła bimbać na diety:) Jestem pełna podziwu:) A nie ma jakiegoś sposoby żeby mi choć trochę tej chęci do ruchu ogólnego podesłać? Pozdrawiam
Magialena
23 stycznia 2012, 19:44Podziwiam Twoją wytrwałość i samozaparcie. Gratuluję :)
elkati
23 stycznia 2012, 12:30dobre jest takie zabieganie ;) a o tym balu to będzie coś więcej?