Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga w dół i stop, znowu w dół i znowu stop....


Skopiowałam sobie od Magialeny (dziękuję :))

Nie ma się co martwić, gdy trzymamy dietę, a waga stoi w miejscu. Zamieszczam  cytat z książeczki: "
Kalorie

Gdy rozpoczynamy odchudzanie:
Waga lekko spada- przy ograniczaniu pokarmu i spożywaniu większej ilości warzyw, przewód pokarmowy jest prawie pusty, co natychmiast uwidacznia sie na wadze.

Waga stoi w miejscu- trzymamy dietę, kiszki marsza rżną, a mimo to ciężar sie nie zmienia. Dlaczego? ano dlatego, że organizm jeszcze chroni swój magazyn tłuszczowy.

Waga lekko spada- Dobra nasza- organizm zaczyna czerpać zapasy z "magazynu" czyli z tkanki tłuszczowej.

Waga znów stoi w miejscu- Pełna mobilizacja organizmu, który przestawia sie na oszczędne spalanie energii. Wszystkie mechanizmy obronne pracują na pełnych obrotach.

Waga skokiem rusza w dół- Organizm zaakceptował kryzysową aprowizację. Czerpie energię z zapasów.

Waga stoi w miejscu- Kryzys- kryzysem, ale wszystko ma swoje granice. Włącza się alarm: przestawiamy się na jeszcze oszczędniejsze gospodarowanie energią.

Waga stoi w miejscu- Organizm przyzwyczaja sie do nowej wagi.

Waga skokowo idzie w dół- Organizm sięga jednak po zapasy energii do tkanki tłuszczowej.

Waga stoi w miejscu- Organizm przyzwyczaja sie do nowej wagi, uznaje ją za coś normalnego. Akceptuje też zmniejszone zapasy magazynów.

Ważne:

Rezygnacja z odchudzania- kiedy wskazówka wagi stoi w miejscu, jest najbardziej niewskazana, ponieważ organizm zmobilizowany jest wtedy do maksymalnej oszczędności energii, a także do obrony zapasów w tkance tłuszczowej. Warto też pamiętać, że w takim momencie za zjedzenie kawałka smakowitego ciasta jesteśmy karceni najsurowiej, ponieważ każdy gram białka, energii z masła, jajek, orzechów itd. jest skrupulatnie wychwytywany, wchłaniany i odkładany na "czarną godzinę"

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.