Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
AAAAAAAAA
9 marca 2009
No i waga niestety w górę.... a w dodatku czuję się jak dobrze wypchany, nadęty balon.... brzuch mi wywaliło tak, że wyglądam jak w połowie ciąży :( Nie mam chwilowo siły na odchudzanie... W domu same problemy, mąż się wścieka, kasy nie ma, ale przecież głupi PIT z pracy załatwić, żeby szybciej zwrot przyszedł to nie ma komu..... w dodatku poprzedni pracodawca nie raczył mi przysłać dokumentów i prawdopodobnie straciłam pieniądze za zwolnienie (właścieiw to prawie miesięczną pensję), a do ZUSu nie mogę się dodzwonić, żeby mi powiedzieli, czy w ogóle mam tam jeszcze po co chodzić.... niech mnie ktoś przytuli.....
hoffnung
17 maja 2010, 21:28Moja waga też skoczyła w górę i to bardzo. I również problemy i z PITem i ZUSem. Twoje już z pewnością się wyjaśniły. Pozdrawiam serdecznie.
larwulka
27 marca 2009, 11:28Współczuję Ci szczerze!!!ja mieszkam w obcym dla siebie kraju i jeszcze nigdy nie spotkałam sie z taką sytuacją ..Polska jest beznadziejna..ale cóz jakoś trzeba żyć!!nie martw sie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!!!