Chwilę mnie tu nie było. Co u mnie? Waga powolutku spada, tym wolniej, że treningów brak więc i skończyły się resztki mojego ruchu. Chyba muszę zacząć coś ćwiczyć we własnym zakresie bo będzie kiepsko. Już nawet sobie ułożyłem odpowiedni zestawik. Może go nawet nagram i wrzucę do internetu :) ale najpierw muszę go przetestować.
Wracając do Koronawirusa. Podszedłem do niego dość spokojnie stosując się maksymalnie do zaleceń. Obserwuję też reakcję społeczeństwa - widzę, że poza sklepowym szaleństwem (moim zdaniem nielogicznym) było całkiem ok. Bardziej mnie martwi to, że po tygodniu ludzie coraz bardziej zaczynają olewać zalecenia - jest to tym bardziej przerażające, że moim zdaniem zagrożenie będzie trwać jeszcze koło miesiąca i przez ten czas należałoby trzymać dyscyplinę, bo inaczej będzie kiepsko. Mam nadzieję, że ludzie to zrozumieją i jeszcze się zmuszą przez kilka tygodni żeby siedzieć w domu i wychodzić tylko naprawdę w ostateczności.
luckaaa
19 marca 2020, 22:24Kolo miesiaca ? U nas sie przewiduje rok , a najgorsze pierwsz 3 miesiace
Sheng2
20 marca 2020, 07:00Ja jestem optymistą. Chińczykom poradzenie sobie z wirusem zajęło 3 miesiące wiec u nas też powinni się uwinąć w tym czasie.