Wczoraj sobie poszalałem - dwie godziny treningu Okinawa Kobudo. Przerobiłem cztery bronie: bo, tonfa, sai i nunchaku. Kurcze, jak ja to lubię. Dziś czuję to wczorajsze szaleństwo, ale to bardzo fajne uczucie: lekki ból, napięcie i ta świadomość, że się zrobiło coś fajnego i konkretnego.
Wydrukowałem sobie kolejny program HIIT ze strony darebee.com. Tym razem będzie to program o nazwie Fighter's Codex. W większości techniki karate typu kopnięcia i uderzenia. Będzie coś przyjemnego i pożytecznego. Zaczynam od poniedziałku.
Jutro w planie trochę biegania. Zobaczymy jak temat ogarnę czasowo, ale plan minimum to 10 km a maksimum 20 km
Odnośnie jedzenia:
Śniadanie - 2xkanapka z szynką i pomidorem
II śniadanie - kanapka z szynką i pomidorem
III śniadanie :) - kanapka z szynką i pomidorem
Przedobiad - Jabłko
II przedobiad - pomarańcza
Obiad - spaghetti z sosem bolonese
Kolacja - łosoś w sosie pomidorowym z puszki
Poza tym woda, 2xszklanki soku i kubek mleka.
Dziś zakupy więc postaram się kupić trochę bardziej trawojadkowych rzeczy :)
MonikaSeget
4 marca 2016, 08:00Świetny ten Twój ruch i treningi, fajnie, że tyle się ruszasz :)
Sheng2
4 marca 2016, 08:17Cały czas uważam że się obijam ale dzięki :)