Ciekawostka. Ważę się codziennie rano bo założyłem że wtedy jestem najlżejszy. Wczoraj zważyłem się również popołudniu i co się okazało? Ano to że po pracy byłem lżejszy - nie bardzo to rozumiem.
Co do wagi w ogóle to powoli mozolnie znów spada i liczę na to że na koniec tygodnia znów otrę się o równe 96 kg.
Teraz troszkę innych spraw.
Pierwsza to budżet obywatelski. Zaangażowałem się w to. Budżet obywatelski polega na tym że miasto daje jakąś pulę pieniędzy o której wydaniu decydują mieszkańcy. Złożyłem swój projekt dotyczący rewitalizacji parku z fontanną wraz z jej uruchomieniem. Od dziś do niedzieli odbywa się głosowanie w którym mieszkańcy głosują który z projektów chcą żeby został zrealizowany. Mój projekt konkuruje z jeszcze siedmioma. Zrobiłem wszystko jak należy był projekt, była dość dobra prezentacja na zebraniu mieszkańców, była pantoflowa akcja reklamowa i wczoraj zamknąłem wszystkie starania rozwieszając plakaty reklamowe w tej sprawie. Teraz pozostało mi czekać. Myślę że wyniki będą pod koniec przyszłego tygodnia.
Druga sprawa to oczywiście klub. O ile w grupie zaawansowanej mam nadkomplet to grupa początkująca nie jest zbyt liczna. Muszę jeszcze nieco rozwinąć akcję reklamową żeby dotrzeć do rodziców dzieci klas I - III. Daję sobie czas do końca miesiąca bo potem już muszę ruszyć z realizacją jakiegoś konkretnego programu.
Trzecia sprawa też powiązana z klubem. Zajęcia języka japońskiego. Mają ruszyć od października. Obecnie zbieram chętnych na dwie grupy - to musi być ok 20 osób - póki co jeszcze tyle nie mam. Muszę też zorganizować lokal na te zajęcia - w sumie jedynie uzgodnić dni i godziny. Nie jest to proste bo wykładowca jeszcze nie wie kiedy będzie mógł do nas przyjeżdżać. Mam nadzieję że sprawa się wyjaśni do 6 października :)
Czwarta sprawa Silesia Marathon. Boję się go i wiem że nie jestem przygotowany - z drugiej strony ciągnie mnie do niego żeby się sprawdzić. Ciągle się waham.
To chyba tyle ze spraw które obecnie zaprzątają mi głowę - jest tego trochę