Od ostatniego wpisu chwila minęła. Egzamin się udał, paintball tym bardziej. Na pokazie w liceum z synem który mi pomagał otrzymaliśmy brawa - było bardzo przyjemnie. Potem jeszcze było ognisko na zakończenie roku treningowego i obóz. Obóz sztuk walki to była grubsza sprawa ale udało się go sprawnie zorganizować i przeprowadzić - wszyscy wrócili zadowoleni. Ja szczególnie bo zdałem na czarny pas Ju Jitsu. Treningowo też nieźle przed obozem trochę biegałem i ćwiczyłem. Na obozie miałem trzy treningi a czasem cztery dziennie. Po obozie były jeszcze Tatry - tam też nieźle się zmęczyłem ale też przeżyłem fajne chwile widoki i wydarzenia.
Teraz kończę okres relaksu i biore się za robotę pomysłów sporo teraz trzeba je przekuć na czyny.
Powoli też robię nabór na zajęcia na nowy rok szkolny. Ju Jitsu, Kobudo, Samoobrona co kto lubi - chętnych serdecznie zapraszam.
radomszczak
9 sierpnia 2013, 10:26Właśnie - miałam się dokopać do informacji czy w Katowicach są tego typu atrakcje.Czyli są ? :P Umarłabym w połowie pewnie ;)
radomszczak
7 sierpnia 2013, 16:45Ja nie mam wyboru, mieszkam na Zawodziu :< Jak było Tour de Polonge to się nie umiałam z domu wydostać! :( Mi też się podoba, ale moim nogom nie bardzo :P Szczególnie, że biegam co drugi dzień a codziennie na rowerze dojeżdżam do pracy na ligote i z powrotem ;)
radomszczak
7 sierpnia 2013, 12:38na rozkopane Katowice i durnych rowerzystów to faktycznie nie mam wpływu, ale cały czas myślałam, że na własnego chłopa mam :P Poza tym mi już nic nie zaszkodzi :) A stres podobno dobrze spala kalorie :P
Aziya
7 sierpnia 2013, 12:35Intensywnie! Jeszcze raz gratuluje czarnego pasa!!!