Nowy rok – nowe plany. W tym roku dwa do trzech egzaminów ze sztuk walki – to najważniejsze. Dodatkowo wplątałem się w rywalizację biegową, więc i tu nie mogę odpuścić. Rok zapowiada się dość bojowo. Od dziś miało być ostro. Jak wyjdzie zobaczymy – szczególnie, że w sobotę na treningu Ju Jitsu byłem uprzejmy sobie uszkodzić kolano. Ledwie wyleczyłem nadwyrężenie wiązadeł w tym samym kolanie, a tu znów. Chwilowo jeszcze nie wiem co to jest, ale skoro samo przyszło (no może z małą pomocą mojego Uke) to samo pójdzie - pytanie tylko kiedy.
Moja rywalka biegowa na dzieńdobry podniosła wysoko poprzeczkę. Zanim zaczęła porządnie trenować przebiegła maraton w czasie, którego ja nigdy nie osiągnąłem. Świetnie. Nic to w sumie to dopiero początek.
Co do sztuk walki to w końcu wszystko sobie w miarę poukładałem i trzymając się planu powinienem bez problemu zdać dwa przewidywane egzaminy i być może przygotować się na trzeci, pod koniec roku.
Ostatni element to klub – tez w sumie poukładany, jeszcze tylko zrobić szczegółowe plany i będzie ok. Grupa dziecięca trzyma się nieźle, a dorosła pomalutku i nieśmiało się rozwija. Myślę, że w przyszłym roku szkolnym będzie już taka jak ją sobie wymyśliłem.
Jak zwykle plany ambitne, ale to u mnie normalne – zakładając, że i tak połowa nie wypali trzeba takie robić, żeby później być zadowolonym, mimo tego, że uda się wykonać tylko połowę planów.
Sheng2
9 stycznia 2012, 14:27Panno Cotta: wiem że są super inaczej bym się nimi nie zajmował od 20 lat najpierw jako trenujący a teraz już bardziej jako instruktor. Kamilla: Trzymam za Ciebie kciuki. Może spotkamy się na jakimś maratonie. Aziya: dziękuję ci bardzo. Ja trzymam za Ciebie kciuki :)
Aziya
9 stycznia 2012, 14:00Lubię ambitne plany! Trzymam za Ciebie kciuki! Oby ci się wszystko udało tak jak zaplanowałeś!
kamilla1991
9 stycznia 2012, 13:38oj mi sie marzy pod koniec lata wystartowanie w jakims maratonie biegowym ;) no coz, moze cos z tego wyjdzie
xxPannaCottaxx
9 stycznia 2012, 13:38Szacun,sztuki walki sa super ;) pozdrawiam