Kilogram w dół w tym tygodniu a cieszy jak pieron. Zmieniłam sobie jeszcze o 100 kcal w dół i pomału dołożę ćwiczenia na razie lajtowe od przyszłego tygodnia. Może w styczniu będzie 8 z przodu, taki mam cel. A w maju/ czerwcu 7. Ale by było cudownie. Już widzę te sklepy z ciuchami ooo. Właśnie muszę trochę garderobę odświeżyć bo po ponad roku nie kupowania prawie niczego (ciąża) mam głód. Ale postanowiłam, że dopiero jak schudnę jeszcze ze 4 kg to zrobię rekonesans. Czyli w styczniu. W szafie mam niektóre rzeczy po 10 lat po co ja to trzymam? Rozmiary od 40 do 46. Wariactwo. Przydałby mi się jakiś profesjonalista Sablewska albo Jacyków.
Oby mnie dobry humor nie opuszczał, nie wiem czy to za sprawą diety ale jakoś tak mam chęć do życia. Właściwie podjęłam już decyzję do pracy wracam od września. Nie będę się szarpać. Moje dziecko rośnie w oczach jeszcze coś przegapię. Mam kilka marzeń do spełnienia np. pochodzić po górach bo się stęskniłam za nimi przez te ponad rok. Ostatnio byłam już w ciąży na lajtowej wycieczce, żadnych wyczynów. Ale tęsknię.
Właściwie to rozważam jeszcze możliwość powrotu na kilka godzin w tygodniu tak dla tego żeby mieć gdzie wyjść np. dwa razy w tygodniu po 4 godziny. Zobaczę jeszcze czy szef się zgodzi. To byłoby chyba najlepiej dla mojej psychiki.
No to kończę, w przyszły piątek imprezka barbórkowa a w sobotę ważenie. Żebym się tylko nie nażarła.....Pa, pa.
shaula1
28 listopada 2015, 19:52kalorii mam 2300 sporo nie dobrze mi na tej diecie, bo karmię, zmniejszyłam o 100 a ćwiczenia to mam na myśli na razie pół godzinki dla kręgosłupa, dopóki będę chudnąć to nie szleję
angelisia69
28 listopada 2015, 13:46wstrzymaj sie z zakupami,bo i tak masz zamiar schudnac,wiec bezsensu kase wydawac a teraz masz wieksza motywacje ;-) a ile kcal teraz jadasz?bo obnizajac kcal i dodajac cwiczenia mozesz zejsc za nisko i spowolnic metabolizm