Rano zjadłam śniadanie, póżniej obiad, podwieczorek i kolację. Znów nie ma co pisać, bo za dużo się przyznawać.
Spacer 1 godzinny.
Jutro się warzę rano nad czczo już się boję tej wagi, ale po świętach musi się wszystko unormować waga taką jaką miałam przed świętami.