Rano zjadłam śniadanie wielkanocne. Później obiad, podwieczorek, nie ma co się przyznawać, bo świąteczne jedzenie dało mi się we wznaki, no cóż jakoś trzeba zgubić te kilogramy i się nie przejmować :)
Odpoczywałam świątecznie :)
Rano zjadłam śniadanie wielkanocne. Później obiad, podwieczorek, nie ma co się przyznawać, bo świąteczne jedzenie dało mi się we wznaki, no cóż jakoś trzeba zgubić te kilogramy i się nie przejmować :)
Odpoczywałam świątecznie :)