Rano zjadłam cienką skibkę ciemnego chleba z masłem oraz z półplasterkiem salcesonu z plasterkami ogórka kiszonego ze szczypiorkiem. Na obiad zupa pomidorowa, na drugie danie ziemniaki z sosem, troszkę mięsa i kapusty, kompot z wiśni gotowany. Na podwieczorek pożeczki czerwone z cukrem, łyżką śmietanki Śnieżki plasterek loda z pudełka. Kawa śniadaniowa. Na kolację 1 skibka ciemnego chleba posamrowanego masłem oraz sałatka z ogórka zielonego trochę kiszonego z pomidorem i cebulką troszkę z majonezem, herbata zwykła z łyżeczką miodu z cytryną. Herbata zielona.
Dawno nie pisałam tu, bo miałam mnóstwo pracy teraz może będzie inaczej i się trochę wezmę za siebie. Przez ten czas co nie pisałam to w zasadzie nie miałam czasu ćwiczyć, ale w miarę się ograniczałam.
Nie wiem czemu wagę mam nadal taką samą nic mi się nie zmienia? Mimo tego, że tak dużo nie jem.
Nie ćwiczyłam, ale wykonywałam różne prace fizyczne