Czekam na rozpisaną dietę, bo sama jakoś nie potrafię sobie tego poukładać - a chcę, żeby to było zrobione z głową.
Postanowiłam sobie także, że kończę ze słodyczami.
Lubię słodkości, ale największą słabość mam do lodów i z tego będzie mi najtrudniej zrezygnować.
Jestem zwyczajną "lodomanką".
Trochę zaniepokoiło mnie dzisiaj to, że mentalnie przygotowuję się do tego, jak do jakiejś wielkiej bitwy.
Pozwoliłam sobie dziś na kawałek sernika, no bo przecież od przyszłego weekendu już nie będę go jadła.
Tak samo z jutrzejszym obiadem. Mój mąż wspaniale gotuje, na jutro wymyślił swój gwóźdź programu, czyli zapiekankę z makaronem.
Na pytanie: będziesz jadła? (bo wie o moich dietetycznych planach), odpowiedziałam: oczywiście, od przyszłego weekendu nie będę już przecież jadła takich rzeczy.
Masakra jakaś, szykuję się do tego psychicznie, starając się "najeść" i zaspokoić swoje łakomstwo na zapas.
Nie wiem. czy to dobry sposób.
Chyba nie.
Matylda111
9 lutego 2014, 17:05Sendia, dziękuję za wszystkie miłe słowa. Damy radę:) I pamiętaj - wszystko a zwłaszcza odchudzanie zaczyna się w głowie...
Sendia
9 lutego 2014, 14:46No to super! W sumie jak przeczytałam co piszesz, to przypomniałam sobie, że przecież przy wypełnianiu zaznaczałam, których potraw nie lubię. Uff!
Herminja
9 lutego 2014, 12:14O ja tez lubie lody, ciezko z nich zrezygnowac, dziekuje za odwiedziny :) pozdrawiam
dede65
8 lutego 2014, 22:48To bardzo dobrze ,że psychicznie sie juz nastawiasz na wielki bój, to bardzo dobry znak, Czytając Twój wpis jakbym widziała siebie . Ja zaczynałam dietę od środy , więc poniedziałek , wtorek i środa to było pożegnanie ze wszystkim czego nie będę mogła jeść(tak mi sie wydawało) A okazało się ,że sporo rzeczy jednak mogę ;) Poza tym też muszę mieć dokładną rozpiskę bo sama z siebie nie jestem w stanie się zmobilizować. Będzie dobrze, zobaczysz ;))))
kropek89
8 lutego 2014, 22:38no ja niestety musze odmowic sobie jutrzejszy pyszny obiadek... roladki kluseczki.... mmmmmmm a w zamian tego jutro na obiad kurczak gotowany ;p nie jest zle ale koło roladek to nawet stanac nie może.... :D Ja nigdy nie umie się najeść na zapas....tzn nie umiałam.... i tak wlasnie wyglądało moje odchudzania.... tzw od poniedziałku....ale którego?? Tobie zycze jednak powodzenia oczywiście w postanowieniu!!