Trochę mnie nie było ale ostatnio tyle się dzieje że ledwo mam chwilę żeby tu wpaść :) Co słychać u mnie? A jakoś leci, chodzę do schroniska wyprowadzać psiaki i pomagać znaleźć im dom, a w domu ćwiczę, ćwiczę i jeszcze raz ćwiczę. Codziennie kilka kilometrów przechodzę ze swoim psem no i oczywiście trzymam się diety. Kilogramy jakoś lecą w dół chociaż już wolniej bo aktualnie waga wskazuje 80,2 kg :) No ale ważne że dalej spada i to mnie cieszy. Mąż nadal mnie wspiera w tym całym moim odchudzaniu i pilnuje żebym się czasem nie zapomniała co według mnie jest niepotrzebne bo w ogóle nie ciągnie mnie do słodyczy i innych rzeczy dzięki którym tych klilogramów tyle się nazbierało. To by było na chwilę obecną tyle, uciekam ćwiczyć i zjeść sobie miseczkę błonnika z mlekiem :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
virginia87
1 kwietnia 2014, 00:33masz dobre serducho :) dokładnie- waga spada to jest dobrze, nieważne, że wolniej, grunt, że nie rośnie :D