14:15 dużo się ostatnio naczytałam na temat terapeutycznego znaczenia sprzątania w domu :) hmmmm być może coś w tym jest
tak więc dziś przemogłam swoją niemoc i wzięłam się za sprzątanie :) i rzeczywiście jakoś lepiej się czuję :)
może to dlatego, że przez te porządki nie miałam czasu jeść
śniadanie jak zwykle monotemetycznie: bułka owsiana z serkiem ziołowym, papryką i sałatą
a teraz robię sobie lunch: pieczone ziemniaki
muszę się niestety przyznać do małego grzeszku - a właściwie całkiem sporego :) byłam wczoraj w sphinxie i zjadłam naprawdę sporą porcję pysznego jedzonka, a w domciu było jeszcze winko...
oglądałam dziś fajny film - the nanny diaries :) uwielbiam scarlett johansson :) ma śliczną figurkę, też taką chcę :)
zuziaczek
7 marca 2008, 11:12Dobra, to czekam!!!!
zuziaczek
7 marca 2008, 10:38Niedlugo bedziesz miala taka figure! Mowie Ci to. Ladnie spadaja Ci kilogramy (nie to co u mnie :-( ). Pozdrawiam goraco!
nika84
6 marca 2008, 21:45dzieki za odwiedzinki i odpowiedz :) w sumie wiele juz w dietetyce nie mozna wymyslic a my i tak zawsze wracamy do 1000kcal :) powodzenia z dietka a i nie przejmuj sie sphinxem w koncu raz na jakis czas nam sie nalezy (tak dla rozruszania metabolizmu- tak sobie mowie ;)
izabelka1976
6 marca 2008, 20:51mówiłam, ze wreszcie poczujesz wiosene i nabierzesz wiatru w żagle. Cieszę się! A kolacja się nie przejmuj, raz na jakiś czas nie robi tragedii!!! Pozdrawaim!!!
Ilona33
6 marca 2008, 14:29kazdy da sie skusic, to nie koniec swiata, grunt to wrocic do dietkowania :)