10:00 w tym tygodniu z moją dietą coś nie halo :-/
jedynie poniedziałek był ok,
we wtorek byłam u rodziców - zjadłam jajecznicę i chleb z masłem na śniadanie, na obiad bliny, na kolację kanapki z pasztetem roboty mojej mamy = 1700 kcal
wczoraj do południa było ok (grahamka z szynką i maślanka), ale popołudniu poszliśmy do kina i zjadłam pół pizzy i popcorn = również ok. 1700 kcal
dziś zaspałam na aerobik :(((
nie wiem czy to przez ten zbliżający się okres, czy to szalejące przedwiośnie tak na mnie wpływa
well, trudno
waga pewnie nie spadnie w tym tygodniu :( w ogóle luty jest jakiś kiepski pod tym względem - przez pierwszy miesiąc schudłam 3,5 kg, a w tym to chyba nie przekroczę 1,5 kg
śniadanko: maślanka owoce leśne
aaaaaaaa i najważniejsze wiem już kiedy i gdzie jadę na wakacje :)))))))))))))) tralalalalalala :)))) ale się cieszę
16:40 jeść, jeść i jeszcze raz jeść :(
jak ja niecierpię tych dni przed okresem - non stop chce mi się jeść :(
no i jeszcze doszła do tego ochota na coś słodkiego - to mnie męczy najbardziej, bo ponieważ rzadko je jem, nie mam swoich ulubionych słodyczy :( więc coś bym zjadła, ale nie wiem co :( chyba upiekę jutro jakieś ciasto
mam dziś jakiś dziwaczny nastrój - coś bym porobiła fajnego, ale nie wiem co, zjadłabym coś pysznego, ale też nie wiem co :(
lunch: grahamka z serkiem ziołowym
obiad: pieczony królik (roboty mojej mamy) i sałatka z buraczków
a ciasto musi być jakieś z orzechami...
16:40 jeść, jeść i jeszcze raz jeść :(
jak ja niecierpię tych dni przed okresem - non stop chce mi się jeść :(
no i jeszcze doszła do tego ochota na coś słodkiego - to mnie męczy najbardziej, bo ponieważ rzadko je jem, nie mam swoich ulubionych słodyczy :( więc coś bym zjadła, ale nie wiem co :( chyba upiekę jutro jakieś ciasto
mam dziś jakiś dziwaczny nastrój - coś bym porobiła fajnego, ale nie wiem co, zjadłabym coś pysznego, ale też nie wiem co :(
lunch: grahamka z serkiem ziołowym
obiad: pieczony królik (roboty mojej mamy) i sałatka z buraczków
a ciasto musi być jakieś z orzechami...
leniunio
1 marca 2008, 11:01<img src=http://img513.imageshack.us/img513/125/hello10sv9.gif>
leniunio
28 lutego 2008, 22:42<img src=http://img101.imageshack.us/img101/3720/0sweetdreams8xw1.gif>
izabelka1976
28 lutego 2008, 21:37ja bym nie ryzykowała z tym ciastem. Lepiej iść do cukierni, koić kawałek, zjeść i mieć spokój, a gdy upieczesz będzie Cię kusiło!!!! A że w lutym nie najlpiej z dietą...nie szkodzi, nadrobisz w marcu :o)))
zuziaczek
28 lutego 2008, 21:09ooooo, jak fajnie! Uwielbiam takie wakacje. Juz sie stesknilam za naszym poczciwym morzem :-)
zuziaczek
28 lutego 2008, 15:19A gdzie sie wybierasz???
gelbkajka
28 lutego 2008, 11:49to ze padne na pysk to niezaprzeczalne...ale jak pieknie bedzie !!! :))) A gdzie jedziesz na wakacje??