dzisiejszy dzień okazał się koszmarnie trudny
na zmianę byłam to po jasnej, to po ciemnej stronie mocy
rano waga ścięła mnie z nóg
nic nie mówiłam, gdy przez cały tydzień stała w miejscu jak zaklęta
- utrwala się, myślałam
a dziś... PLUS 0.8 KG!!!
kur.. skąd??? z powietrza???
tak więc przez cały dzień to miałam ochotę rzucić się na żarcie,
to planowałam przejść na anoreksję...
uratowało mnie to, że chyba rzeczywiście pozmieniało mi się ostatnio w głowie
pofolgowałam sobie, ale kompletnie w ramach rozsądku
zjedzone:
- dwie kromki chleba żytniego z pasztetem, kiełkami, papryką i ogórkiem,
kawa zbożowa z mlekiem
- drożdżówka z jabłkiem
- potrawka z fileta, marchewki, pomidorów i ryżu (duża porcja)
- 2 tosty z żółtym serem, szynką, pomidorem i kapustą
razem: około 1.700 kalorii
to był okropny dzień :(
już dawno nie było mi tak smutno
czuję okropne zniechęcenie
edit 23:45: ponieważ moje skłonności masochistyczne są silnie rozwinięte,
postanowiłam wejść na wagę po całym dniu objadania się
(nigdy tego nie robię, bo widzę wtedy średnio 1.5 kg na plusie)
tymczasem...
minus 0.6 od porannego wskazania...
czy wy rozumiecie coś z szalonej matematyki mojego organizmu?
bo ja nic, a nic
acha! jakby co, to waga ma nowe baterie
dobra koniec tych rozważań, bo to się robi śmieszne
milenos
12 lutego 2011, 15:56po tych kilkunastu tygodniach stwierdzam,ze to meun wcale juz nie jest takie rygorystyczne. tzn trzeba jesc z kartki ale porcje sa juz ok. na oczyszczajacej w zasadzie prawie nic sie nie je, wywar z wloszczyzny, soki jednodniowe, jablka, na koniec sliwki suszone. no ale trwa tylko 3 dni i zastanawiam sie czy by sie nie oczyscic po tych kilku dniach okropnego jedzenia.
oh.my.ass
12 lutego 2011, 09:06Nie uważam, aby rozważania były śmieszne. U mnie też + :) heh... Organizm i jego waga chadza swoimi ścieżkami, nic nie jest idealnie równe, ani rytm serca ani fale EEG :) za to ja muszę pomyśleć o wymianie baterii w mojej wadze... Do jedzenia przyczepiłabym się tylko do drożdżówki i tostów, bo o takich na ciepło myślę :) następny dzień będzie lepszy, pozdrawiam ciepło :)
milenos
11 lutego 2011, 16:21Sama widzisz jak to czasem jest z tą wagą, dlatego na przyszlosc nie przjmuj sie tak bardzo gdy wiesz,ze tydzien był dietetycznie ok i masz czyste sumienie. czasem woda chwilowo sie zatzyma. jakies owu dopadnie. no rozne rzeczy. A moze przy takich okazjach gdy waga pokazuje glupty warto sie jeszcze zmierzyc centymetrem? lepiej juz dzisiaj???
takaja27
11 lutego 2011, 11:49u mnie +0.2kg, ale to pewnie woda. lub miesnie po silce hhehe
mrowaa
11 lutego 2011, 11:35Głupia jest i tyle... ale ważne że chętna w końcu do współpracy:) Buziole!
lesson
10 lutego 2011, 23:18a u mnie dzis +0,6kg :( tez nie wiem skad, bo wczoraj sporo warzyw zjadłam... i zadnych grzeszków nie bylo...
Mea43
10 lutego 2011, 22:26Kotku a nie lepiej by Ci było na Dukanie? Jasne że każdy wybiera dla siebie najlepsza dietę, dla mnie osobiście nie ma lepszej od Dukana.... Wytrwałości Ci życzę, nie załamuj się...każdy przechodzi jakis kryzys... Pozdrawiam cieplutko:)
gio21
10 lutego 2011, 22:04Popieram poprzedniczkę - też tak czasami mam - stoi stoi a potem dużo w dół
smutasekCZYLIja
10 lutego 2011, 21:36ja kiedyś tez tak miałam a potem nagle zleciałam;-) wiec nie załamujemy się Kochana;-) tylko idziemy dalej może po prostu woda w organizmie się zatrzymała i stad to wszystko, buziaki
wiosna1956
10 lutego 2011, 21:34spoko to tylko mały kryzys !!!!! bedzie dobrze !!!