Dziś troszkę mi lepiej, ale dobrze nie jest :/ w gardle nadal kluska, pieczenie i suchość, ale chociaż już mnie mniej w plecach łamie ;) Wczoraj chyba za mało piłam i dziś mam plan żeby to zmienić... zamierzam popijać przez cały dzień herbatki z cytryną i imbirem i właśnie takową teraz piję z rana :]
Wagi chyba nie mam co komentować, bo znowu spadek... już na dzień dzisiejszy jest 64,4 :P Jakby się utrzymało to bym skakała z radości, ale wiem że tak nie będzie więc nie mam co nawet gdybać ;) Najśmieszniejsze jest to (o ile to w ogóle może być śmieszne), że waga spadła o 200g od wczoraj mimo, że piekłam ciasto ala murzynek z gruszkami i 2 kawałki zjadłam :D No cóż... choroba się rządzi swoimi prawami ;)
Lizzard1
8 marca 2017, 13:09Wracaj do zdrowia szybko I oby to chorobsko nie wrucilo :). Co do ciasta to lepszy murzynek z gruszkami niz multipack snikersow ^^.