Dzisiaj na wadze żadnych postępów, ale to normalne, wiadomo, że nie powinno się ważyć codziennie, ale jakoś trudno się oprzeć, lol.
Jeszcze mnie wszystko boli po wczorajszym, buuu... Wychodzi brak kondycji...
7.30 - dwa kawałki chlebka dukanowskiego + pasta kawiorowa z koperkiem (B)
12.00 - makaron pełnoziarnisty z pesto i szpinakiem, mniam (W)
Na później planuję sałatkę z mozarelli, łososia, cebuli i pomidora z bazylią (pod warunkiem, że nie zapomnę kupić łososia i czerwonej cebuli, hehe), potem wątróbka z kurczaka i pewno sałatka z roszponki i całej reszty albo potrawka z wczoraj, jeszcze nie wiem, lol.
EDIT:
15.00 - połowa sałatki z 1 mozarelli, cebulki, łososia i pomidora + 2 kawałeczki chlebka dukanowskiego z twarożkiem o smak miodowym (B)
Przygotowałam sobie wątróbkę w sosie wg przepis znalezionego w necie, po powrocie logopedy ją sobie usmażę i zobaczymy, co z tego wyjdzie, lol.
EDIT 2:
18.00 - wątróbka duszona w sosie z jogurtu naturalnego z musztardą, czosnkiem i ziołami oraz przesmażoną cebulką wyszła po prostu rewelacyjnie (musztarda miodowa chyba była odpowiedzialna za słodkawy smak), zeżarłam cały sosik do ostatniej kropelki (B)
22.00 - kalarepka + pomarańcza (W), bo nie chciało mi się sałatki robić