Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I'm back


Wyleciałam na kilka dni z nawyku wpisywania wszystko, głównie dlatego, że zarówno dietetycznie, jak i alkoholowo, jak ćwiczeniowo nie było rewelacyjnie. Nie ma się czym chwalić, więc odpuszczę sobie szczegóły. Ale schudłam kilogram, z czego wniosek, że jakbym była grzeczną dziewczynką, byłoby więcej, ech... Nauczka na przyszłość.

Dzisiaj się dowiedziałam o śmierci szwagierki, w wieku 42 lat. Złapała ostrą żółtaczkę i wykończyła ją wątroba. Masakra. Nie wiem, jak M to przyjmie...

9.00 - kromka chlebka dukanowskiego + plasterek żółtego sera
12.00 - serek wiejski light + otręby

Chyba zrobię dzisiaj 4 B + 1 W, aczkolwiek jedzenie mi dzisiaj tak nie za bardzo wchodzi. I poddenerwowana jestem, jakby coś jeszcze mogło wyskoczyć lada chwila...

Ale nie zamierzam dzisiaj pić niczego, bo jednak znacznie lepiej spalam i się czułam ogólnie na trzeźwo, lol, a poza tym z kasą coraz gorzej i na razie nie zanosi się na poprawę. 

P.S. Dzień nie byl jednak zbyt udany. Jedzeniowo w normie:
14.00 - 2 male naleśniki
19.00 - trochę salatki (brokul, ziemniak, jajko)
czyli nie do końca udalo mi się zrealizować plan... Jutro zaczynam walkę na serio.
  • Mrs.Seal

    Mrs.Seal

    6 lutego 2013, 13:41

    witaj znowu :) tak trzymaj , każdy kg się liczy :)

  • sierpien2013

    sierpien2013

    5 lutego 2013, 13:58

    super! tak trzymaj, szczególnie z alkoholem

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.