11.00 - pierś z kurczaka w sosie kurkowym
Już jesteśmy w nowym okum i chyba w sumie wyszło mi na dobre. Młody siedzi na świetlicy, bo pełno tam klocków Lego, ciekawe, czy go stamtąd dzisiaj wyciągnę.
Ale po kolei. Rano był jeszcze zgrzyt, bo wleźliśmy sobie oboje do tego jaccuzzi, a tu pani się dobija, żeby wyłączyć, bo jest awaria i może nas zabić. Hm... Działało jak najbardziej normalnie. Potem jeszcze się okazało, e zapomniała mnie uprzedzić, że jaccuzzi jest niesprawne (????), a poza tym wanna jest do likwidacji, bo cieknie do kotłowni (????). Zakładam w dobrej wierze, że jest to prawda, ale z tą awarią jakoś mi nie kmini.
Potem zeszliśmy na dół z myślą o śniadanku, ale okazało się, że kuchnia nieczynna, bo ta grupa to w ogóle jacyś lekarze i wielkie sprzątanie jest w związku z ich przyjazdem. Ponieważ pan mi się napatoczył, powiedziałam mu , co o tym wszystkim myślę, a jeszcze mi próbował wcisnąć, że nie odbierałam od niego telefonów (a wcześniej twierdził, że nie miał do mnie numeru, hm) - nawet jak nie odbieram, to oddzwaniam. Wreszcie chyba mu musiałam narawdę wejść na ambicję, bo zapytał, ile ma mi oddać kasy, to odda ze swojej kieszeni. Powiedziałam, że tylko różnicę w cenie między tym, co było umówione, a tym, co muszę łącznie zapłacić, czyli 100 zł. Ku mojemu zdumieniu oddał. Ale zły był.
Ponieważ mieliśmy trzy godziny czasu do przyjazdu drugiego pana (czyli właściciela nowego lokum), poszliśmy sobie do Dinoparku, bo to akurat bliziutko. Tam dopiero zjadłam śniadanie i wypiłam kawę, bo rozmowa z panem wytrąciła mnie na tyle z równowagi, mimo wszystko, że odpuściłam pomysł z jajkami w mikrofali. Fajnie było, bo młody jednak dorośleje i tym razem wykazał znacznie więcej zainteresowania dinozaurami niż rok wcześniej, hehe. No i byliśmy w kinie 6D na filmie 'Ekstremalny zjazd kolejką do starej sztolni' - fenomenalna rzecz, fotel rzuca człowiekiem, wiatr wieje, kamienie lecą prosto w oczy, a na koniec wielki wąż pluje w ciebie jadem (naprawdę chlapie kroplami wody). Filmik trwa raptem 6 minut, ale jest zarąbisty. To była nasza pierwsza wizyta w kinie 6D, ale teraz to już będziemy chodzić, jak gdzieś się nawinie.
To na razie wszystko. Dam młodemu jeszcze trochę czasu, a potem wyciągnę go do miasta, a stąd to już naprawdę niedaleko. Może pójdziemy na 18 do Klubu Jazgot, bo jest koncert charytatywny, a jutro w ogóle ciekawie się zapowiada. Na Szrenicy będzie Slalom Retro, a wieczorem koncert Armii w Jazgocie - Może zajrzymy, chociaż zastanawiam się, ile młody wytrzyma i czy go aby nie zadepczą, lol.
EDIT:
15.00 - omlet z mikrofali z 3 jajek i odrobiny wędzonego łososia, mniam
Swarowska
1 lutego 2013, 23:06he he ale ściema z tym jaccuzzi , jak to czytam to aż uwierzyć nie mogę,że tyle wersji na jedną głupia wannę wymyślili, spryciarze oszczędzają na wszystkim i tyle.