No i nie wtaliśmy na autobus, znaczy wstaliśmy wcześnie, ale raczej przy późno, bo o 7.37, biorąc pod uwagę dojście ok. 40 min do przystanku - nierealne. I chyba dobrze, bo pogoda nieciekawa, może mocno padać, więc to raczej średnia frajda. Chyba Kopę zostawimy sobie na lato - to już niemal pewne, że będziemy chcieli wyskoczyć do Karpacza na kilka dni latem - polowanie na grupony czas zacząć! Albo zwyczajnie spisać kilka numerów telefonów, hehe.
Na grawitacyjną też raczej dzisiaj nie pójdziemy, bo tory mogą być bardzo śiskie, poza tym w deszczu to średnia frajda. W sumie dobrze, że na dzisiaj zostało nam Western, bo pokazy są w ogrzewanej hali, więc na taki dzień idealnie. No i wyrobimy się na basen.
Czyli na lato zostaje na pewno Muzeum Zabawek, wejście na Kopę, Dziki Wodospad, może Śnieżka, wycieczka do Skalnego Miasta (teraz odwołana z braku chętnych), Galeria Minerałów, spacer do Kotła Łomniczki i w parę innych ciekawych miejsc. W sumie to fajnie, żę nie zobaczyliśmy jeszcze wszystkiego. Tylko muszę zwrócić uwagę, żeby mieszkać bliżej centrum. Spacery są w porządku, tylko czas się strasznie skraca, zwłaszcza zimą, kiedy szybko robi się ciemno, a wszystko jest krócej czynne.
Jak się obudzę konkretnie, to poćwiczę z 30 minut, bo jednak lepiej się czuję, jak ćwiczę. Ale swoją drogą fascynujące, że padamy jak te kawki o 22-ej. Nie ma to jak górskie powietrze.
EDIT: 30 minut jako się rzekło - Leslie, 2 mile, ale z tych lżejszych
10.00 - jajecznica z 2 jajek i odrobiny wędzonego łososia + pół serka Camembert Figura jogurtowy
Mrs.Seal
30 stycznia 2013, 16:57fajnie, że się dobrze bawisz, naładujesz akumulatorki :)
lenaw1980
30 stycznia 2013, 12:47Masz fajne ferie. Zostawiasz atrakcje na lato i całkiem słusznie, bo dni są o wiele dłuższe. Zazdroszczę tego wypadu. Może mnie się latem uda wyrwać na kilka dni. Pozdrawiam i cieplutka tam się trzymajcie :)