No owszem, ale zrobiło się późno, zbyt późno na ćwiczenia. Trudno się mówi, trzeba nadrobić rano. Nie znoszę się pakować. Jak zwykle staram się ograniczać ilość zabieranych ciuchów i jak zwykle będę obwieszona jak ten dromader. To jedyny minus podróżowania publicznymi środkami lokomocji - bagaże trzeba na własnym grzbiecie targać, buuuu. A że jadę z młodym, bagaże większe, bo on to jedynie plecak z zabawkami weźmie, no ale dobre i tyle, hehe. Dieta nie ułatwia sprawy, bo trzeba jeszcze jedzonko wziąć ze sobą, nie tylko na drogę, ale i na śniadanko następnego dnia, ech... I jedzonko dla młodego. Trochę się tego wszystkiego uzbierało, zwłaszcza, że zabrałam też rzeczy na basen, bo w Karpaczu jest taki całkiem fajny i chciałabym się wybrać. I buty na zmianę. Masakra, no!
Co do jedzenia, to zabieram na pewno kotleciki z kaszy gryczanej, pokrojoną kalarepkę, rzodkiewki, kilka kromek chleba pełnoziarnistego, resztkę chlebka dukanowskiego, łososia wędzonego, zapaczkowaną wędzoną pierś z kurczaka, oczywiście otręby i trochę skrobi kukurydzianej, przyprawy, jeśli zrobię pieczeń to także... oczywiście jabłka dla nas obojga i co nieco dla młodego. Może mi coś jeszcze przyjdzie do głowy, ale na początek powinno wystarczyć zanim znajdę jakiś przyzwoity sklep, żeby zrobić zakupy spożywcze.
Ach, zabrałabym kalafiorową, bo jeszcze mam jedną porcję w zapasie, ale chyba nie mam stosownego naczynia. Może od mamy coś pożyczę, zobaczymy.
Trzymajcie kciuki za moją dietę i abstynencję! Oraz ćwiczenia! Pewno będę rzadziej zaglądać, bo nie wiem, jak tam będzie z tym internetem, niby ma być, ale... no i pewno całe dnie będziemy "w terenie".
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Swarowska
25 stycznia 2013, 14:19Udanego wyjazdu :)
ann3a
25 stycznia 2013, 09:00trzymam kciuki
molly1975
25 stycznia 2013, 07:43Kciuki włączone :)
patrishiia
25 stycznia 2013, 01:08Miłego wyjazdu i trzymam kciuki za dietę!!
taka.tam
25 stycznia 2013, 00:43oj, ja nie moge zapisywac sobie planow na nastepny dzien, bo takich planow nigdy nie realizuje ;) trzymam kciuki za wszystko co trzeba! i milego wyjazdu zycze :)