Z młodego jestem dumna. Mieli dzisiaj imprezę z okazji Dnia Babci i Dziadka, no i miał nakazane się pilnować - maksymalnie trzy słodycze. Otóż, nie wziął nic kompletnie. To się nazywa dyscyplina.
12.00 - zupa kalafiorowa z makaronem Orzo (wyszła gęsta jak wojskowa grochówa, ale chudziutka przecież)
2 mile z Leslie z dodatkowymi ćwiczeniami na mięśnie brzucha i nóg - 40 minut
Wyszperałam sobie w necie kilka fajnych przepisów na posiłki węglowodanowe i kilka nadaje się na zabranie ze sobą w podróż, więc muszę zakupić kilka produktów i będę dzisiaj wieczorem pichcić kotleciki i pieczeń warzywną.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
torciktola
24 stycznia 2013, 15:39Gratulacje dla młodego i mamy :)Oby tak dalej :)Pozdrawiam:)
lenaw1980
24 stycznia 2013, 15:14Małemu pogratulować szczerze proszę, bo wielki wyczyn dla dziecka tak nie ruszyć słodyczy. Miłego odpoczynku i nie szalej po pubach :)
Swarowska
24 stycznia 2013, 14:44Młody tak jak i mama super sobie radzi :)
tina84
24 stycznia 2013, 12:24super dzielny młody :D a Ty super radzisz sobie z dietką :)