Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wieczorem


17.30 - porcja tatara z ogórkiem i cebulką, 2 kawałki chlebka dukanowskiego
19.30 - sałatka z rukoli, roszponki, szpinaku, kiełków, pomidora i ogórka + 1/2 grejpfruta
21.30 - 3 kawałki chlebka duk. z pasztetem z zająca i ogórkiem kiszonym

Ot i na tyle. Za późno wróciliśmy, żeby mi się chciało bawić w przygotowywanie planowanej sałatki z mozzarelli - zostanie na jutro. I nie wiem, czy poćwiczę, bo chyba mi się już nie chce, hehe - no ale ćwiczyłam dzisiaj, więc jest ok. Zauważyłam, że coraz lżej mi się wchodzi na 4 piętro, praktycznie bez zadyszki, a to dobry znak.

Bilans dnia alkoholowy = 0.

Trochę mi się niektóre kwestie prostują, a przynajmniej w jakimś stopniu, chociaż daleko do ideału. Myślę jednak pozytywnie, wizualizuję pozytywny obrót spraw, więc powinno być w porzo.

Plan na jutro:
W - chleb pełnoziarnisty ze szpinakiem, pomidorem, ogórkiem i kiełkami + jogurt owocowy
W - warzywa
B - grillowana pierś z kurczaka + jogurt naturalny z otrębami i błonnikiem
B - sałatka z mozzarelli light
B - jajecznica z wędzonym łososiem (przepis z diety Dukana)

Na marginesie, byłam dzisiaj z wizytą u teściów i grzecznie, acz stanowczo odmówiłam ogromnego kawała sernika na zimno. O ile jestem skłonna zjeść kawałek u mojej mamy, bo ona robi wersję o zmniejszonej ilości cukru i tłuszczu, to u teściowej wolałam nie ryzykować = zgodnie z przepisem, którego ona używa, sernik jest bombą kaloryczną. Ale żeby było ciekawiej, robiłam dzisiaj sernik u mojej mamy i zrobiłam wersję MEGA odtłuszczoną! zapomniałam w ogóle dodać tłuszczu - czyżbym aż tak przesiąknęła dietą?! Normalnie popłakałam się prawie ze śmiechu, jak sobie to uświadomiłam. Jutro dam Wam znać, czy zsiadł się na tyle, żeby można go było jeść, czy niekoniecznie...

P.S. Wrrr i to duże, przez głupotę zostawiłam na wierzchu taśmę do ćwiczeń, tę moją najbardziej ulubioną. I już jest do wywalenia, bo dorwał się do niej jeden z moich kotów. Wkurzyłam się, ale głównie na siebie, bo koty durne pod tym względem są, a w każdym razie dla niej to była po prostu zabawka, ech... Mam kilka taśm, ale ta była taka najlepiej rozciągnięta i jakoś najfajniejsza.
  • lenaw1980

    lenaw1980

    23 stycznia 2013, 11:23

    Bardzo ambitnie :) Pytanko mam odnośnie ćwiczeń. Z You tube są? Ja moje mam pościągane z netu. Na płytach i sobie puszczam i skaczę w gościnnym:) Teraz nie bo mam odśnieżanie i nie chce mi się już nic. Pozdrawiam

  • zizaia

    zizaia

    23 stycznia 2013, 10:52

    Brawo! :-) A jak cwiczysz z tasma,skad bierzesz cwiczenia?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.