Witajcie, jak zwykle nocą - bo wtedy jedynie mam czas.
Jestem już uzależniona chyba od V, bo czytam wszystkie Wasze posty, jeśli mam ochotę - komentuję. Ten portal jest dla mnie swego rodzaju motywacją, czymś co mnie wspomaga w dążeniu do celu! i nie będę ukrywać, cieszy mnie to cholernie!
Dzisiaj bez żadnych wyrzutów wcinałam na co tylko miałam ochotę, można by powiedzieć, że ponownie zgrzeszyłam (tak to wczoraj nazwałam), ale... no właśnie jest "ale" Mianowicie, codziennie praktycznie ćwiczę-chyba tylko dwa dni jakoś sobie pofolgowałam - zatem - kcal zbijam, cm lecą, zmniejszyłam wielkość posiłków, nie podjadam wieczorami czuję się lżejsza, fajniejsza i ogółem pełna vigoru
Nie będę ukrywać, że współlokatorki zastawiły na mnie haka, pozostawiły w kuchni łakocie, które mnie cholernie kusiły podczas robienia sobie posiłków... wręcz przemawiały do mnie, ale byłam twarda, powiedziałam im
"nie patrzcie się na mnie i nie wołajcie, innym razem przyjdę" hihihi
Zjadłam sobie dzisiaj rano w biegu, na szybko przed zajęciami omlecika z sałatą i jogurtem oraz mnóstwo pieprzu, oregano i odrobina soli
Potem skoczyłam na siłownię bieżnia!!!! Mrrrr
Następnie 2 herbaty i plotuchy z kumpelami z roku - dawno się nie widziałyśmy Powrót do domku i obiadek - nie żałowałam sobie!! Zrobiłam sobie placuszki szpinakowe (przepis jednej z użytkowniczek Vitalii)
Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że będą aż takie pyszne!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oczywiście dodałam do nich cosik od siebie, bo samymi plackami bym się na pewno nie nasyciła, za mało (nie wiem jak można się najeść na czas obiadu 3 plackami (-.-)... heh...
A więc dowaliłam jedną parówkę, standardowo jogurcik, pomidorka, ogórka i przyprawy, przyprawy i jeszcze raz przyprawy
Potem pobyczyłam się przy książce, kakao i dobrej muzyczce
Potem zrobiłam ćwiczonka z Mel B na pośladki i wciągnęłam na kolację ciacho marchewkowe i jakiegoś makowca.
Raz się żyje, nie umrę od tego przecież! Dostałam je od znajomej (zachowała dla mnie właśnie te dwa kawałki z wczoraj, ze chrzcin swojej bratanicy i przywiozła dziś rano przed swoją pracą).
Całkiem niedawno odprawiłam również od siebie znajomych (nawiedzili mnie wieczorną porą jak zawsze), oni pili piwko, ja wodę mineralną (jutro się z innymi mam zamiar napić piwka), ale pozwoliłam sobie jeszcze przy nich na 2 kostki ptasiego mleczka
Hmmmm co więcej???
Moje Kochane!
Główki do góry, uśmiechać się, ruszać tyłki z siedzeń i nie otwierać niepotrzebnie lodówki Jeść z głową!
Kochać życie takie jakie jest i bawić się, bawić dopóki można, korzystać!!! Bo nie wiadomo kiedy się ono zakończy!
oto moje hasło na dzisiaj!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Być może stąd dobry humor
breatheme
9 stycznia 2013, 15:13na to ciasto marchewkowe to sama bym się skusiła, bo to samo zdrowie!;) no może oprócz tego lukru czy białej czekolady na wierzchu. jesteś bardzo ładną dziewczyną i nie możesz się nie uśmiechać, bo z uśmiechem Ci do twarzy ;)) dziękuję za te miłe słowa odnośnie mojej figury, niestety te żebra są odstające i nie wygląda to za ciekawie. jak pozbędę się brzucha to strzelę sobie foto i pokaże na vitalii w czym rzecz. pamiętam jak jedną dziewczynę na forum zjechali, że wciąga brzuch do zdjęcia, itd., a ja jestem w stanie uwierzyć, że ktoś ma taką nieciekawą budowę. no, ale co zrobić;) pewnych rzeczy zmienić się po prostu nie da, a z niektórymi można walczyć. :)
MadameCarotte
8 stycznia 2013, 21:11Już mi nieco lepiej, dzięki :D A wiesz, że ja chyba też sie już powoli uzależniam od V? :D
Arielka53
8 stycznia 2013, 19:06pewnie nie ma co sobie żałować :)!
endorfina12
8 stycznia 2013, 15:54O 21 skończyłam pracę a o 21:50 weszłam do domu:) A byłam po 3 godzinach snu, więc zdążyłam tylko umyć włosy. Dziś będzie podobnie, jutro już mam wolne więc będę gotować bez szału^^
ryjku
8 stycznia 2013, 14:45pewnie tak : p mmmmmm jakie żarełko c(:
Seeley
8 stycznia 2013, 14:19No to się cieszę z twojego humoru i tak pozytywnej notki :) U mnie wczoraj siostra przywiozła ciasto, ale się nie skusiłam!!! O NIE!! Mam nadzieję, że wytrwam i staram się myśleć pozytywnie tak jak ty. TRZEBA! Musze być dobrej myśli ja to wiem.. Ufff.. :)
wishful
8 stycznia 2013, 13:20fajnie, że masz zdrowe podejście. Lepiej pozwolić sobie na małe co nie co niż odmawiać sobie wszystkiego przez dłuzszy czas a potem rzucić się na wszystko i tym samym zamknąć błędne koło.. Spalasz, to jesz! :-) pozdrawiam i dziękuję za kopa :-)
endorfina12
8 stycznia 2013, 10:41Jak pozytywnie:D:D:D Oj vit. to pierwsza str. na którą wchodzę:> Ja też tak biegam do toalety, norma:)) 5,6x dziennie mi się zdarzało:D ale teraz w nowym biurze biegam 2x, bo kompletnie nie piję:P tylko woda i 1 kawa, o zgrozo:))
ajusek
8 stycznia 2013, 06:29no czasami sobie trzeba przypomnieć:) a Twoje "hasło dnia" popieram:) ja tez jestem uzależniona od Vit. :) - usprawiedliwiam się tym, ze jest to dla mnie swego rodzaju terapia:)
ewela22.ewelina
8 stycznia 2013, 05:32niezle z tymi płynami: ja sie tez staram pic duzo:D
Tanuki87
8 stycznia 2013, 05:25Podziwiam, że dajesz rade tyle wypić płynów :D a ja myślałam, że 2 l to już dużo :P muszę zweryfikować poglądy. Będę poszukiwać przepisu na te placuszki szpinakowe bo narobiłas mi apetytu :D W ogóle jesteś w świetnej formie, dieta widać dodaje CI energii ^^
NoweZycieNowaJa
8 stycznia 2013, 04:22jaka ladna tys:)