W końcu zmobilizowałam się i znalazłam chwilkę na wpis. Po pracy nie miałam już chęci i sił na to by coś skleić Ale odwiedzam codziennie V i czytam Wasze wpisy-lubię je, często są motywujące
No więc co u mnie? Załamka poświąteczna przeszła, ostro się wzięłam do pracy nad sobą
Zrzuciłam już bankowo wszystko co odłożyło się w jelitkach w czasie świąt oraz częściowo na pewno wodę, bo w przeciągu trzech dni powróciłam do wagi 69,7kg (po świętach wskoczyło mi na 71,3)!!
Kontynuuję "zdrowe" odżywianie, ćwiczę. Bardzo dużo ćwiczę. Zaparłam się na maxa. Wstaję rano, wcinam śniadanie - moje menu powróciło do "równowagi". Wczoraj zjadłam sobie płatki owsiane z jogurtem truskawkowym danone oraz jabłko, dzisiaj natomiast ponownie wzięło mnie na jajka (uwielbiam je pod każda postacią ) i na porannym stole królował omlecik z parówką, pomidorkiem, szczypiorkiem oraz jogurtem naturalnym dodatkowo zjadłam banana, bo jak widać dochodził już do kresu przystępności do spożycia no i nie zabrakło oczywiście herbatki (zielona).
W czwartek wg planu miałam zrobić zakupy sylwestrowe... niestety nic nie znalazłam i na pocieszenie jedynie kupiłam sobie bieliznę ale jej nigdy nie za wiele. Swoje poszukiwania kreacji sylwestrowej kontynuowałam dzisiaj... niby tyle promocji, wyprzedaży, a jedna, wielka lipa... znowu nic konkretnego. Albo wyglądałam jak placek, albo nie było mojego rozmiaru (za to siebie nie lubię i dlatego walczę o mniejszy ćwicząc). Ostatecznie coś tam zakupiłam-przymusowo bardziej, aniżeli z racji tego, że się podobało. Ale coś trzeba było, bo dosłownie moja szafa ubolewa już od noszenia na okrągło tego samego. Do tego sylwester jest raz w roku i nie będę siedzieć w domu - zatem trzeba jakoś wyglądać
Jedyne z czego jestem mega zadowolona po dzisiejszych zakupach to lakier do paznokci!! Łaaaa znalazłam piękny odcień - czerwień mieniąca się na róż ^^ - taka metaliczna, delikatnia z małymi drobinkami brokatu Pokaże Wam, bo niedawno już sobie zrobiłam pazurki na imprezkę, choć foto niestety nie oddaje tego rzeczywistego koloru
Ostatnimi czasy znowu mam wenę w kuchni, mam ciągle ochotę na coś czego dawno nie jadłam! Dzisiaj np. na obiadek zrobiłam tartę ze szpinakiem, serem feta, kurczakiem i sosem beszamelowym po zakupkach na kolację jeszcze znajomi się na nią załapali (w sumie chwała im za to, bo by mnie kusiła i być może pochłonęłabym ją sama) Tak więc taki kawałeczek dzisiaj tylko zjadłam na obiadek, do tego jak widać pomidorek i troszku szczypiorku do smaku
Jeśli chodzi o ćwiczenia to ćwiczę nawet o 23 jak wracam z pracy! Jeśli mam możliwość (z racji wolnego) to śmigam na siłownię - głównie bieżnia i orbitrek, jeśli nie mam - to piłuję rowerek w domu. Tak się zaparłam! Jeżdżę na nim 2h dziennie, a wczoraj nawet było 2h 15min ^^ Przed jazdą robię jeszcze callanetics'a i ostre ćwiczonka na pośladki z fitappy2 do tego dołączyłam od przedwczoraj 10 minutowe ćwiczonka na poślady z Mel B. Czyli jak widać - nie obijam się
Miałam się zmierzyć na dniach, niestety nie mam ciągle na to czasu ale w końcu muszę to zrobić!! Ponad to przestałam sobie notować na karteczkach moje dzienne posiłki, ćwiczenia itd... założyłam tak jak zauważyłam większość z Was ma - zeszycik Zeszycik moich postępów, bądź uwstecznień... mam nadzieję, że tych złych będzie mało teraz tam wszystko sobie zanotowywuję wszystko to na co mam ochotę - związanego oczywiście z moim celem. Pozostałe "pierdółki" mogę opisać tutaj, w końcu po to mam ten wirtualny pamiętniczek Dodatkowo w zeszyciku mam zamiar sobie od jutra "podjąć" 40 dniowe wyzwanie :)
To by było teraz chyba na tyle w każdym razie, poza nieudanymi zakupami mam świetny humor i jestem optymistycznie nastawiona do życia! Tym bardziej, że jak się chce to można wszystko! I o to walczę! CHCĘ!
A z racji tego, że kończy nam się roczek, a rozpocznie za parę godzin nowy... życzę Wam abyście dotrwały do końca, osiągnęły swoje cele! Oby nowy rok był lepszy, pozytywniejszy i bardziej udany niż poprzedni! Spełniajcie marzenia i bądźcie szczęśliwe! Buziaki dla Was
No więc co u mnie? Załamka poświąteczna przeszła, ostro się wzięłam do pracy nad sobą
Zrzuciłam już bankowo wszystko co odłożyło się w jelitkach w czasie świąt oraz częściowo na pewno wodę, bo w przeciągu trzech dni powróciłam do wagi 69,7kg (po świętach wskoczyło mi na 71,3)!!
Kontynuuję "zdrowe" odżywianie, ćwiczę. Bardzo dużo ćwiczę. Zaparłam się na maxa. Wstaję rano, wcinam śniadanie - moje menu powróciło do "równowagi". Wczoraj zjadłam sobie płatki owsiane z jogurtem truskawkowym danone oraz jabłko, dzisiaj natomiast ponownie wzięło mnie na jajka (uwielbiam je pod każda postacią ) i na porannym stole królował omlecik z parówką, pomidorkiem, szczypiorkiem oraz jogurtem naturalnym dodatkowo zjadłam banana, bo jak widać dochodził już do kresu przystępności do spożycia no i nie zabrakło oczywiście herbatki (zielona).
W czwartek wg planu miałam zrobić zakupy sylwestrowe... niestety nic nie znalazłam i na pocieszenie jedynie kupiłam sobie bieliznę ale jej nigdy nie za wiele. Swoje poszukiwania kreacji sylwestrowej kontynuowałam dzisiaj... niby tyle promocji, wyprzedaży, a jedna, wielka lipa... znowu nic konkretnego. Albo wyglądałam jak placek, albo nie było mojego rozmiaru (za to siebie nie lubię i dlatego walczę o mniejszy ćwicząc). Ostatecznie coś tam zakupiłam-przymusowo bardziej, aniżeli z racji tego, że się podobało. Ale coś trzeba było, bo dosłownie moja szafa ubolewa już od noszenia na okrągło tego samego. Do tego sylwester jest raz w roku i nie będę siedzieć w domu - zatem trzeba jakoś wyglądać
Jedyne z czego jestem mega zadowolona po dzisiejszych zakupach to lakier do paznokci!! Łaaaa znalazłam piękny odcień - czerwień mieniąca się na róż ^^ - taka metaliczna, delikatnia z małymi drobinkami brokatu Pokaże Wam, bo niedawno już sobie zrobiłam pazurki na imprezkę, choć foto niestety nie oddaje tego rzeczywistego koloru
Ostatnimi czasy znowu mam wenę w kuchni, mam ciągle ochotę na coś czego dawno nie jadłam! Dzisiaj np. na obiadek zrobiłam tartę ze szpinakiem, serem feta, kurczakiem i sosem beszamelowym po zakupkach na kolację jeszcze znajomi się na nią załapali (w sumie chwała im za to, bo by mnie kusiła i być może pochłonęłabym ją sama) Tak więc taki kawałeczek dzisiaj tylko zjadłam na obiadek, do tego jak widać pomidorek i troszku szczypiorku do smaku
Jeśli chodzi o ćwiczenia to ćwiczę nawet o 23 jak wracam z pracy! Jeśli mam możliwość (z racji wolnego) to śmigam na siłownię - głównie bieżnia i orbitrek, jeśli nie mam - to piłuję rowerek w domu. Tak się zaparłam! Jeżdżę na nim 2h dziennie, a wczoraj nawet było 2h 15min ^^ Przed jazdą robię jeszcze callanetics'a i ostre ćwiczonka na pośladki z fitappy2 do tego dołączyłam od przedwczoraj 10 minutowe ćwiczonka na poślady z Mel B. Czyli jak widać - nie obijam się
Miałam się zmierzyć na dniach, niestety nie mam ciągle na to czasu ale w końcu muszę to zrobić!! Ponad to przestałam sobie notować na karteczkach moje dzienne posiłki, ćwiczenia itd... założyłam tak jak zauważyłam większość z Was ma - zeszycik Zeszycik moich postępów, bądź uwstecznień... mam nadzieję, że tych złych będzie mało teraz tam wszystko sobie zanotowywuję wszystko to na co mam ochotę - związanego oczywiście z moim celem. Pozostałe "pierdółki" mogę opisać tutaj, w końcu po to mam ten wirtualny pamiętniczek Dodatkowo w zeszyciku mam zamiar sobie od jutra "podjąć" 40 dniowe wyzwanie :)
To by było teraz chyba na tyle w każdym razie, poza nieudanymi zakupami mam świetny humor i jestem optymistycznie nastawiona do życia! Tym bardziej, że jak się chce to można wszystko! I o to walczę! CHCĘ!
A z racji tego, że kończy nam się roczek, a rozpocznie za parę godzin nowy... życzę Wam abyście dotrwały do końca, osiągnęły swoje cele! Oby nowy rok był lepszy, pozytywniejszy i bardziej udany niż poprzedni! Spełniajcie marzenia i bądźcie szczęśliwe! Buziaki dla Was
szarotka3
2 stycznia 2013, 19:25Tarta ze szpinakiem - brzmi i wygląda bajecznie....Poproszę o przepis :)
olaolunia
1 stycznia 2013, 11:23Super jedzonko, aż slinka cieknie!!! Oby tak dalej z tymi ćwiczeniami, ja z Vitalią zaczęłam 5 tydzień i nie odpuszczam i szczerze mówiąc tryskam energią, pozdrawiam!!!
ajusek
31 grudnia 2012, 10:57ładnie działasz - pozytywnie:) oby tak dalej
trombabomba
31 grudnia 2012, 09:25Super, spadek wart zanotowania! Udanej zabawy sylwestrowej! :)
ewela22.ewelina
31 grudnia 2012, 07:58mm pyszna :Dhihjakis taki przepis na to?:) chetnie bym sporbowała:) uwielbiam lakiery mam cała kolekcje:D hihi sliczny kolorek:) mi tez spadł balans poswiateczny uff:)