Tak więc, jedne fora internetowe informują, że kasza gryczana zarówno palona jak i niepalona ma IG = 40 i można ją jeść na fazie I podczas odchudzania się z MM. Inne natomiast fora informują, że kasza gryczana ma 54, a więc na fazie I jest już zabroniona.
Dlatego postanowiłam na własnej skórze, jak królik doświadczalny sprawdzić IG kaszy, oraz jej właściwości, które są tak wychwalane w internecie i w książkach. Eksperyment polegał na tym, że kaszę gryczaną jadłam codziennie i to przeważnie na kolację. Czasem do obiadu. Jadłam ją w takich ilościach, aby być syta i najedzona a od stołu wstawać z nastawieniem, że tak najedzona to ja się odchudzać mogę. Dopiero wtedy jedzenie przynosiło mi radość i satysfakcję z wytrwałości.
Oto moje wnioski:
Po pierwsze, ten cudowny produkt pozwolił mi w ciągu tygodnia schudnąć 1,5 kg - co uważam, za gigantyczny spadek wagi (swoją drogą był to tydzień, w którym byłam po miesiączce, jednak nigdy po miesiączce nie ubywało mi 1,5 kg tak jak teraz).
Po drugie, kasza pomogła mi w chodzeniu do WC, a z tym miałam nieustanny problem. Teraz problem znikną a ja czuje się z tego powodu szczęśliwsza.
Po trzecie jest syta, smaczna, ma dużo zdrowych właściwości niezbędnych do dobrego funkcjonowania organizmu i się nią najadam.
A więc....
Czego chcieć więcej?
Wniosek końcowy:
Kasza gryczana wchodzi na moją listę zakupów jako stały i niezbędny produkt spożywczy, podczas moich cotygodniowych zakupów.
Roma20133
28 listopada 2013, 12:34Toś się obudziła,od dawna wiadomo,ze kasza gryczana jest zdrowa,sycąca....itd.itd.Pozdrawiam:-)