Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trudny czas - próba charakteru
11 stycznia 2014
Kochani zaczynam weekend ! pierwszy weekend w odchudzaniu, od kolejnego nowego startu ... jak dotąd każdy weekend był dla mnie porażką .. spotkania z przyjaciółmi, winko, chipsy, inne smakołyki i plus na wadze na drugi dzień. Ten weekend to będzie prawdziwa próba dla mnie. Prawdziwa próba mojego charakteru, czy dam radę. Cały tydzień się dzielnie trzymałam, nie mogę teraz tego zaprzepaścić.... Napiszcie jak wy sobie radzicie z jedzeniem, gdy jesteście w gronie znajomych, jakie wymówki wkładacie sobie do swojej głowy. Dam znać po weekendzie jak mi poszło... musi pojść dobrze. pozdrawiam
samugipa83
12 stycznia 2014, 16:40No i nie dalam rady niestety, poleglam z kretesem... Na posiadowce ze znajomymi najadlam sie chipsow a dzis slodkosci przy lawie plus tluste przekaski; lumpie i frytki o zgrozo....
kasiiik123
12 stycznia 2014, 08:08Dasz radę! Ja tak szaleję tylko w 1 weekend w m-cu pozostałe grzecznie staram się;) Takie moje postanowienie i znajomi rozumieją;)
madre29
11 stycznia 2014, 17:05Ja staram sie unikac takich spotkan na pocztku diety, potem juz sie przyzwyczajasz odmawiac, a lampka wina wcale nie tuczy, wrecz jest wskazana, ale wylacznie jesli sie nie konczy na calej butelce hehe:)
endorfinkaa
11 stycznia 2014, 15:12rozumiem Cię doskonale, te spotkania towarzyskie dobijają :P