Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12 kg do zrzucenia [foty].... fee


Długo mnie tutaj nie było. Postanowiłam wszystkie stare wpisy usunąć  i zacząć wszystko od początku. Chciałam poczekać z wejściem w nową erę od 1 stycznia, ale doszłam do wniosku, że nie ma sensu zwlekać z czasem i przecież mogę zacząć już od jutra. Nie daję sobie ostrych wytycznych, bo wiem jak to wszystko znowu się skończy. Zostaną tylko plany i chęci, a ja z powrotem będę robić to, co najlepiej mi wychodzi - żreć jak świnia. Chyba takiego dłuższego okresu rzucania się na jedzenie potrzebowałam, aby teraz ze stoickim spokojem samemu dojść do tego, że stwierdzam, że mam dosyć jedzenia i chcę wyglądać zajebiście. Jednym słowem - odchudzanie. Przeanalizowałam moje błędy. Chodzi mianowicie o szybkie poddanie się z aktywnością fizyczną. Jestem śmierdzącym leniem. Najlepiej wychodzą mi brzuszki i bieg do lodówki. Kiedyś zmuszałam się do biegania, wmawiając sobie, że bardzo to lubię. Nie będę się oszukiwać - nienawidzę tego! Nienawidzę ćwiczyć, ale jeśli nie będę tego robić chociaż minimalnie - będę dalej chodzącą grubą świnią. Zawsze poddaję się z aktywnością fizyczną, gdy chociaż raz z rzędu odmówię sobie codziennego treningu, wmawiając sobie że jestem przecież zmęczona pracą. Dlatego wprowadzam wstępny plan: wstaję rano wcześniej niż zwykle o jedyne 20 minut i robię z rana krótki trening. Nigdy tego nie robiłam, więc stwierdzam, że spróbuję. Na dobry początek - sądzę , że będzie okej. Będąc kiedyś w liceum, mając 17 lat codziennie z koleżanką potrafiłyśmy wstawać o 5 rano i iść biegać. Uwielbiałam to kiedyś! Teraz z wiekiem, człowiek za leniwy się zrobił. Chciałby, aby wszystko się same zrobiło. Ale ! Jeśli my nie zrobimy NIC z naszym życiem, same ani nikt inny sam tego za nas nie zrobi!!!!!!!!!!!!! 

Wiem, że będzie ciężko, ale pragnę w końcu zmiany. W końcu przez święta też zrobiłam magiczne rzeczy. Z tym również dam sobie radę. 

CEL: - 12 kg. Dużo, nie dużo... ale czeka mnie mnóstwo pracy. 

Aktualne zdjęcia: 

Mam zawsze taki problem, że tłuszcz pierwszy odkłada mi się w brzuch i uda. Eh... koniec użalania. Trzeba coś zrobić z sobą. 

  • Francuzeczkaa

    Francuzeczkaa

    27 grudnia 2020, 23:17

    Wyglądam bardzo podobnie do Ciebie tylko ja mam mniejsze piersi😜 Mój cel na początek to minus 10 kg, treningi 6 razy w tygodniu bo inaczej za szybko odpuszczam, tym razem nam się uda! Trzymam kciuki ✊

    • samantha33

      samantha33

      28 grudnia 2020, 06:50

      Trzymam za nas kciuki, oby nam się udało. 10 kg to i tak sporo, ale ogarniemy temat razem 😀💪

  • annna1978

    annna1978

    27 grudnia 2020, 20:39

    Trzymam kciuki 😊💪

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    27 grudnia 2020, 20:20

    Powodzenia 😊

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.