Niestety! 113,2 - taka jest obecnie moja waga. To nie jest efekt wczorajszego jedzenia, bo sie ograniczałam. To wychodzi mój apetyt z dni poprzednich. A tak dobrze szło przed urlopem. Chyba będę musiała wprowadzić dodatkowe ćwiczenia.
Wczoraj na poprawienie humoru kupiłam sobie odjazdowy zegarek. Taki drobiazg, a cieszy.
niunka31
27 sierpnia 2009, 11:31malymi kroczkami i osiagniesz wszystko,najwazniejsze ze znow jestes na tej drodze co prowadzi do sukcesu....wspieram mocno a jaki to zegareczek? fajnie siebie rozpieszczac hihi