Jem więcej w pracy i dzięki temu w domu zaliczam solidną na ciepło obiado-kolację około 18-18.30. Potem już tylko piję. Przeważnie - kubek ulubionej czarnej herbaty (firmy nie podam, bo mi za reklamę nie płacą ), a później imbir z cytryną i miodem na gorąco dla rozgrzania się i smaku.
Nie robię tego celowo, że niby nie powinno się jeść po 18-tej. Chodzi o to, że nie czuję głodu, więc po co mam coś na siłę w siebie wciskać?
Przygotowania do MwM w trakcie.
Robię rozeznanie jakie będę miała obciążenie w pracy i jak ta moja niżej Żuław kondycja da się podnieść. Wyniki analizy, czyli planowany dystans podam w sobotę.
bozek10
26 lutego 2014, 22:34Co to jest MwM bo ja głupia jestem?