Będąc niemłodą odchudzaczką....
Wypróbowałam dziś mój nowy nabytek - krokomierz.
Okazało się, że 4.132 kroki wykonałam jadąc do i z pracy oraz w pracy. Pomna zalecenia, że dobrze jest wykonać dla zdrowia 10.000 kroków dziennie udałam się po pracy na szybki marsz. No, niestety osiągnęłam tylko 8.436 kroków (= 5.40 km), czyli zabrakło mi 1.564 kroków.
Ale wg urządzonka spalone 372 kcal, więc jakiś sukces jest
Zakładam nowe wyzwanie - marszruta w marcu (ale rymy częstochowskie ), pseudonim artystyczny MwM/31.
Jeszcze nie wiem czy będzie to liczba kroków, czy dystans, bo trzeba liczyć siły na zamiary.
Ponadto to wyzwanie oprócz uspartawiania się ma mieć aspekt przyjemnościowy, a nie obowiązku i to wymuszonego.
No to następnego odcinka