Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Jak na razie przegrywam
21 października 2008
Jak na razie przegrywam walkę sama z sobą. Jest jeszcze gorzej niż ostatnio pisałam. Nie wiem co się dzieje. Puchną mi stopy -chyba zatrzymuje mi się woda w organizmie; przez ostatni tydzień 2 kg w górę (nie wiem jaka jest tego przyczyna). Jak tu się po prostu "nie załamać". Ciężko mi dosłownie i w przenośni.
<img src="http://img359.imageshack.us/img359/5787/24737658gq6.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/><img src="http://img359.imageshack.us/img359/24737658gq6.jpg/1/w337.png" border="0">
Agunia30
21 października 2008, 11:43
Nie załamuj się, czasami na efekty trzeba troszkę poczekać. Co do wody to czasami tez puchnę - od wysiłku, od długiego siedzenia. Jak woda zejdzie to i te dwa kilo spadą. Grunt to pozytywne myślenie, bo to przecież od głowy zaczynamy walkę z naszym nadbagażem:-)
Pozdrawiam serdecznie!
bezkonserwantow
31 października 2008, 19:23<img src="http://img359.imageshack.us/img359/5787/24737658gq6.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/><img src="http://img359.imageshack.us/img359/24737658gq6.jpg/1/w337.png" border="0">
Agunia30
21 października 2008, 11:43Nie załamuj się, czasami na efekty trzeba troszkę poczekać. Co do wody to czasami tez puchnę - od wysiłku, od długiego siedzenia. Jak woda zejdzie to i te dwa kilo spadą. Grunt to pozytywne myślenie, bo to przecież od głowy zaczynamy walkę z naszym nadbagażem:-) Pozdrawiam serdecznie!