Myślałam, że po 1 miesiącu napiszę w pamiętniku: schudłam chociaż ze 2 kilo. A tu klops!
Staram się uważać co jem, a skutek jest odwrotny. Ciągle o tym myśląc, "kuszę" się na rzeczy, których bym na pewno nie zjadła chcąc się odchudzić. I co?... Jednak jem, jem, jem.
Te słodkości, owoce; ten mój apetyt na nie!
Staram się, ale nie potrafię nad tym zapanować. To nie jest tak, ze ciągle coś żrę - tylko nie potrafię sobie odmówić, jak mam na coś ochotę.
Zatem moje starania (raczej złe starania) nic na razie nie dają, bo ulegam pokusom.
Może za miesiąc będę miała dla siebie lepsze wiadomości.
Może się uda..
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Aneczka25071980
2 października 2008, 09:18Witaj jeśli nie możesz się oprzeć pokusom może powinnaś spróbować tak jak ja stoponiowo eliminować jakieś rzeczy (moje pokusy i ich eliminacje znajdiesz w moim pamiętniczku) ja sobie ustalam datę i stwierdzam że od tego dnia nie jem jakiś tam rzeczy po jakims czasie ustalam kolejna date i kolejne rzeczy i to dużo mi daje jakbym chciała sie pozbyc ich na raz napewno by mi się nie udało :) Trzymam kciuki będę zaglądac co jakiś czas jak ci idzie Pozdrawiam :)