Waga drga a to trochę do góry, a to trochę w dół - efekt: ostatecznie nic się nie zmieniło na wyświetlaczu. No cóż! Wiem nawet czyja to wina.
A tak pragnę "zejść" poniżej tej zaklętej dziewięćdziesiątki. Myślałam, że dokonam tego do połowy czerwca (weselisko) - przy moim szczęściu najwcześniej osiągnę 8 z przodu chyba pod koniec lipca... albo jeszcze później.
I tak jestem z siebie połowicznie zadowolona - ćwiczę, jem nieco mniej (uważam na to co jem), no ale niestety te słodkości od czasu do czasu ...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.